
Nieco ponad rok po zwolnieniu z funkcji trenera Interu - Rafael Benitez po raz kolejny dał o sobie przypomnieć. Hiszpan nawiązał do swojej przygody w klubie z Mediolanu, która trwała niespełna pół roku.
- Gdy przychodziłem do Interu, Mourinho był jedynym człowiekiem jakiego nazwisko skandowali kibice. To żaden problem, bo zdobył wszystko i fani potrafili mu się należycie odwdzięczyć. Problemem był brak wzmocnień, pomimo wielu (niezrealizowanych) obietnic danych mi przez zarząd. Kiedy przychodziłem do stolicy Lombardii, miałem w kadrze 15 zawodników, będących grubo po trzydziestce. A jednak udało mi się wygrać dwa tytuły.
Komentarze (32)
Rozumiem ze niemial wzmocnien, ale ta druzyna kilkamiesiecy wczesniej zdiobyla wszystko, a ten geniusz walczyl o LE. Taka prawda ze jedyne ,,wielkie" co zostalo temu trenerowi, to mniemanie o sobie
Nie nadawal sie do nas od samego poczatku i tyle, jest przereklamowany - taka jest prawda. I jak widac po czasie lepszy od Leo nie był, od Gasperiniego trudno byc gorszym, a Ranieri bije go na glowe. Jak dla mnie jedyny plus to to, ze gral mlodymi, ale tez pewnie z koniecznosci bo wybil sobie polowe skladu swoimi "swietnymi" metodami treningowymi znanymi na calym swiecie.
Sam jestes zalosny.<br />
Benitez przynajmniej dawal szanse mlodym gdy widzial, ze staruchy nie wyrabiaja albo im sie nei chce, a wszyscy inni trenerzy ulegaja pod naciskiem doswiadczonych grajkow i wystawia drewniaka milito a Casta i Cou siedza na trybunach (mlodzi i ambitni, a nie starzy i placzliwi)
<br />
Benitez jest świetnym trenerem i na pewno lepszym niż Leonardo, Gasperini, co do Ranierego to wiadomo, że Benek ma większe jajca. Słowa "mieli w nogach moc Mourinho" są nieodpowiednie. Ta "moc" odeszła wraz z odejściem Jose. Wygrywając wszystko, w nowym sezonie zdobycie choćby jednego trofeum jest 10x trudniejsze, zwłaszcza, że z roku na rok, zawodnicy 30+ tracą siły, ambicje i potrafią tylko pięknie mówić. Patrząc na Wasze aktualne komentarze pod zapowiedziami meczów, wnioskuje, że zaprzeczacie sami sobie. Dlaczego? Ponieważ, pod każdym postem czytam co niektórych komentarze "Ranieri, gdzie Coutinho? gdzie Alvarez? znowu Chivu, znowu staruchy". Tylko, że polityka Benitez właśnie na tym polegała - grać młodymi! Coutinho za Beniteza grał w każdym meczu w wyjściowej 11-tce. Kto wie, może dzisiaj byłby na takim samym poziomie jak Gotze lub Reus. Kształtował ich. Gdybyśmy mieli aktualnie Beniteza, a nie Raniergo, nasz atak wyglądałby tak "Pazzini - Zarate" i w 70' lub 80' wchodziłby regularnie Castaignos, a nie Milito w pierwszej 11-tce. Dodatkowym atutem Beniteza było doświadczenie z najlepszej ligi na świecie. Na jego treningi narzekali zawodnicy? za przeproszeniem, kto? Stankovic ( 33 lata ), Samuel ( 33 lata ), Lucio ( 33 lata ) Milito ( 32 lata ) Zanetti ( 38 lat ), Cambiasso, Chicu, Maicon ( 31 lat), bo jakoś Coutinho nie narzekał, a każdy wie, jaką ma posturę. Sneijder również nie narzekał. Po drugie, nasi zawodnicy (nieszczęście Beniteza) zaczęli się "psuć" przez co Benek musiał grać młodymi, którzy bardzo rzadko grali w pierwszej 11-tce, stąd jego wyniki. Dzisiaj mamy Ranierego i Maicon, Sneijder, Chivu Forlan tak samo zdobywają kontuzje jak zawodnicy za czasu Beniteza <img src="/files/emoticons/10" alt="
<br />
peace! <img src="/files/emoticons/24" alt="<flaga>" />
<br />
no ku**a Benek <img src="/files/emoticons/17" alt="<lol>" />