
Tuttosport podjęło temat właścicieli Interu. Czy Suning sprzeda klub?
Inter dowodzony przez Zhangów jest jedynym wielkim klubem rządzonym przez Chińczyków. W tym roku mija 6 lat odkąd Suning przejęło klub, którego wartość szacuje się obecnie na 1,2-1,3 mld euro. Paradoks rządów Suning jest taki, że w historii Interu nie było lepszego właściciela jeśli chodzi o trofea (w pierwszych 6 latach rządzenia więcej nie wygrali ani Moratti, Fraizzoli, ani Pellegrini), a mimo to w dniu w którym grupa sprzeda Inter (być może funduszowi, np. BC Partners), wielu odkorkuje szampany. Czy do sprzedaży dojdzie? Trudno powiedzieć, na chwilę obecną wartość klubu wzrasta, sytuacja finansowa poprawiła się względem tej z czasów pandemii, jednak cały czas głośno jest o problemach właścicieli, którzy dużo stracili w ostatnich latach, a na domiar złego rząd w Chinach zabrania im inwestowania w piłkę nożną.
Tymczasem Steven Zhang (jego znajomi są przekonani: Zhang jest całkowicie poświęcony i zakochany w Interze) powrócił do pracy i był obecny na każdym spotkaniu dotyczącym mercato, przede wszystkim przy decyzji o ściągnięciu Romelu Lukaku do domu. Operacji kosztującej 25 mln euro i postrzeganej przez klub jako swoisty "restart" po ciężkim sezonie naznaczonym pandemią.
Komentarze (25)
Ale powoli dochodzimy do punktu, gdzie nie uciekniemy od samofinansowania w postaci sprzedaży czołowego zawodnika w celu ratowania okienka.
Teraz też widzimy jaka jest bieda z finansowaniem okienka transferowego.
Chyba każdy z nas marzy o okienku w którym możemy wydać "na czysto" te marne 50mln przy okazji nie sprzedając ważnych zawodników.
Niestety z Suning jest to niemożliwe.
Oby się nam przed sprzedażą klubu (która w moim odczuciu nastąpi najpóźniej za 2 lata) za bardzo noga nie powinęła jeśli chodzi o aspekt sportowy, bo nie mamy co liczyć na dokapitalizowanie jak to np. dzieje się w Juve.
Ja osobiście nie widzę przyszłości z chińczykami i jak ktoś ma odwrotne zdanie na ten temat to spogląda na to trochę naiwnym wzrokiem.
Inter za Chińczyków rozwinął się na każdej płaszczyźnie. Szkoda dyskusji z Tobą facet skoro takich oczywistości nie dostrzegasz.
A tymczasem jest syf: Maldini nie załatwił ani Botmana, ani Sanchesa, ani teraz tego młodego z Belgii, nowy właściciel musi pożyczyć na Milan od Goldman Sachs nie 300, a 600 mln euro, a do tego odezwał się jeszcze Li, który chce wydoić od Goldman Sachs 368 mln euro