Paradoksalnie patrząc na tytuł, jaki umieściłem powyżej można mniemać, czy aby na pewno osoba pisząca ten artykuł dobrze się czuje. Wszak przecież zespół, który miał walczyć o Ligę Mistrzów, na dzień dzisiejszy, nie bójmy się powiedzieć – walczy tylko i wyłącznie o górną połowę tabeli. Nie zaryzykuje tezy, że jednak o utrzymanie. Inter nie gra tak jak bym chciał, ale uważam też, że wyniki i tabela nie odzwierciedlają do końca gry naszego zespołu.
Mój artykuł nie ma na celu stwierdzenia, że Inter ma pecha. W żadnym wypadku. Uważam tylko, że nasi piłkarze przegrywają naprawdę w niezrozumiały sposób. Tak jak ten z Napoli czy Torino. Cóż – być może naszym piłkarzom po prostu brakuje pewności siebie i mentalności zwycięzców – większość piłkarzy naszego klubu to przecież albo rezerwowi czołowych klubów Europy (Shaqiri, Podolski), albo zawodnicy, którzy dobrze radzili sobie w słabszych klubach (Nagatomo, Ranocchia) czy też niedoświadczeni jeszcze Kovacic czy Juan Jesus, których błędy na dzień dzisiejszy po prostu musimy zaakceptować.
Myślę, że musimy pewną rzecz w końcu zrozumieć. Zbyt wysoko ceniliśmy piłkarzy, których ściągaliśmy. To nie są zawodnicy, którzy są w stanie wnieść poziom, jak na Inter przystało. Mam na myśli w tym momencie tych piłkarzy, których ściągaliśmy w latach 2011 – 2014. Liczę tu też ostatnie okienko transferowe. Nie chce przytaczać tu konkretnych nazwisk, bo myślę, że wszyscy wiedzą, jakich piłkarzy mam na myśli.
Bo powiedzmy sobie szczerze – w jaki sposób poziom środka pola Interu może podnieść piłkarz ostatniego zespołu sezonu 2013/2014 w Premier League, czy były zwycięzca Ligi Europejskiej z Porto, który następnie przez długi czas nie grał? Do transferów przejdę jeszcze później.
Ostatnie wyniki są koszmarne. Na papierze kadra nie wygląda najgorzej. Ale tylko na papierze. W większości mamy tu graczy przereklamowanych, wypalonych albo po prostu słabych. Niestety. Przy okazji meczu z Napoli spojrzałem jednak na powołanych Rafy Beniteza. Ja nie uważam, by byli dużo mocniejsi od nas. A to przecież numer 3 Serie na chwilę obecną. Powiem krótko – jeśli trzecią siłą w lidze jest Napoli, to o miejsce na podium w przyszłym sezonie, przy podobnym okienku jak zimowe – możemy powalczyć.
Czytając wypowiedzi niektórych użytkowników miałem okazję przeczytać wielokrotnie to, o czym mówiłem powyżej – przeceniamy umiejętności kolejnych to piłkarzy. Letnie mercato dawało mi jeszcze lekkie nadzieje, że może coś się zmieni – sporo oczekiwałem po Nemanji Vidiciu, Yannie M’Vili i Pablo Osvaldo. Cóż, w przypadku dwóch bardzo się pomyliłem. Pierwszy po katastrofalnym początku obecnie gra nieco lepiej i myślę, że posiadanie takiego weterana jak Serb jest korzystne dla klubu.
Zimowe okienko było naprawdę dobre pod względem i sportowym i ekonomicznym. Mistrz Świata, rezerwowy Bayernu Monachium (ale jaki!), Chorwat, którego na Bałkanach ceni się wyżej od Mateo Kovacicia i wychowanek, który w jakiś sposób podniesie poziom beznadziejnych boków obrony. Wielkie brawa dla Piero Ausilo. Ale jeszcze większe dla Roberto Manciniego, który dla mnie jest symbolem zmian, które powoli (mam nadzieje) nadejdą w Interze.
Umówmy się – gdyby naszym szkoleniowcem pozostałby Mazzarri, to do Mediolanu nie trafiłby Podolski i Shaqiri, a Diamanti i Pandev. Strateg Interu nie zajmował się praktycznie rynkiem transferowym. Wynalazki pokroju Wallace’a przyjmował ze spokojem.
Wiecie, za co najbardziej ceniony jest Mancini? Za dobre relacje z piłkarzami. To nie jest najlepszy trener świata. Daleko mu do tego miana. Jako były zawodnik jednak wie, co w danym momencie piłkarz potrzebuje i potrafi mu to dać. Jest dobrym psychologiem. W zasadzie to jedyny szkoleniowiec, który potrafił w jakiś sposób utemperować Mario Balotellego. Piłkarz nie radzi sobie w Liverpoolu. Na wieść o przejęciu Interu przez Mancio był gotów na powrót do Nerazzurrich, pomimo, że wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że w ośrodku Appiano Gentile już go nie zobaczymy. Mój korespondent z Mediolanu mówił mi nawet, że z Mancinim pracować chciał także… Wesley Sneijder, który poznał Włocha w Stambule. Zainteresowania Holendrem ze strony klubu faktycznie jednak nie było.
Powiedziałbym, że Manciniemu bliżej nawet do roli menedżera niż do trenera. Uczestniczy w życiu klubu zarówno na rynku transferowym jak i na boisku treningowym.
Dlaczego moim zdaniem Inter idzie w dobrym kierunku? To może po kolei. Początkiem przemian powinniśmy uznać objęcie prezydentury przez Ericka Thohira. Jako punkt zwrotny, uznaje jednak nieudaną wymianę Guarin za Vucinica, w styczniu 2014 roku. Winnym całej sytuacji uznany został Marko Branca, który został zwolniony. Nowym dyrektorem sportowym Interu został Piero Ausilo. I jak na razie, ze swojej pracy wywiązuje się co najmniej dobrze.
Polityka transferowa Piero Ausilo jest zgoła odmienna od byłego dyrektora sportowego Interu. Kiedy myślę Branca, przypominają mi się tacy piłkarze jak Schelotto, Taider czy Belfodil. To było nieprawdopodobne z jaką łatwością były wydawane pieniądze na takich piłkarzy. Sprzedawania nie było. Tylko wypożyczanie. Wszak za Branki zarabialiśmy niewiele. A jak już się to udawało, to były to marne pieniądze za czołowych piłkarzy (Wesley Sneijder).
Ausilo sprząta bałagan i idzie mu to całkiem nieźle. Co prawda nadal nie sprzedajemy piłkarzy, ale umowy wypożyczeń są tak skonstruowane, że istnieje spore prawdopodobieństwo, że kluby będą musiały wykupić niektórych zawodników. Za Ricardo Alvareza, Saphira Taidera, Alvaro Pereire i Alfreda Duncana i Ibrahima Mbaye, Inter może otrzymać około 25 mln euro. To majstersztyk, jak na poziom piłkarski prezentujący przez tą piątkę. Nie udało się za to pozbyć definitywnie Rene Krhina, ale trudno się pozbyć zawodnika widmo, który w sumie nie wiadomo z jakich przyczyn znalazł się w ogóle latem w Interze? Formułę przenosin Bonazzolego do Sampdorii też oceniam pozytywnie. Nie odmawiam mu talentu, ale oglądając naszych juniorów w pierwszej drużynie mam czasami wrażenie, że wychodzą na boisku przestraszeni. Ciężko powiedzieć, dlaczego nasi juniorzy nie potrafią przenieść swoich umiejętności na ligowe boiska.
Kolejna sprawa – w końcu pozbyliśmy się mistrzów. Uff. Wiecie gdzie są Ci mistrzowie teraz? Już wam mówię. Walter Samuel jest rezerwowym FC Basel. Podobnie jak Cambiasso, który siedzi na ławce w ostatniej drużynie Premier League. Jedynie Diego Milito radzi sobie „jako tako”, wszak zdobył mistrzostwo Argentyny.
Koniec z wyliczeniami. Mam wrażenie, że z przyjściem Manciniego sporo się zmieniło. Roberto to nie jest trener, który zadowoli się byle czym. Oglądacie mecze i na pewno widzicie reakcje Manciniego na zagrania Nagatomo czy Guarina. A mina po błędzie Ranocchi z Napoli? Bezcenne.
Nie wiem czy nie jest to pochopna opinia, ale ryzykuję stwierdzenie, że do Interu zaczną trafiać piłkarze dobrzy i bardzo dobrzy. Podolski i Shaqiri to absolutny top. Co prawda nie grają jeszcze tak, jak byśmy sobie życzyli, ale ja bym poczekał z ocenami do lata.
Co zmienia się pod względem sportowym? W przeciwieństwie do poprzednika, Mancini chce europejskiego Interu. Widać zmianę w sposobie gry, ale umówmy się – w tym sezonie nie zobaczymy wszystkiego, czego szkoleniowiec chce od Interu. Na pewno priorytetem jest gra piłką. Ale do gry piłką trzeba mieć jeszcze wykonawców. Chyba dlatego właśnie sprowadzeni zostali tutaj Lukas Podolski i Marcelo Brozovic. Młody Chorwat faktycznie przypomina trochę Thiago Motte. Z Napoli był najlepszym graczem z pola Interu. Świetny przegląd pola i przede wszystkim szuka gry. Z kolei Podolski jest silny fizycznie, dobrze się zastawia i potrafi przetrzymać piłkę. Niestety, mam wrażenie, że Mancini trochę go źle ustawia. To jest cofnięty napastnik, a nie skrzydłowy. On się tam męczy i nie wykorzystuje swoich atutów.
Gra bez piłki to największa pięta achillesowa Interu. Druga, to nieumiejętność wyprowadzenia piłki przez środkowych i bocznych obrońców. Powiem szczerze – dla mnie potrafią to tylko Juan Jesus, Nemanja Vidic, Marco Andreolli, Davide Santon i Danilo D’Ambrosio. Zresztą, to jedyni obrońcy, którzy mają na dzień dzisiejszy prawo myśleć o grze dla Interu w przyszłym sezonie. Reszcie bym podziękował z prostych powodów – albo są słabymi piłkarzami (Dodo, Nagatomo, Ranocchia), albo są już za starzy (Campagnaro), albo ciągle się leczą (Jonathan).
Bardzo cieszy mnie transfer Jeisona Murilo. Ten chłopak ma naprawdę wielki talent. W Granadzie zbiera świetne recenzje. Z Juanem Jesusem mogą stworzyć całkiem niezły duet.
Trenerowi na pewno ciężko jest wpoić zawodników filozofię gry w trakcie sezonu. Takie rzeczy realizuje się podczas obozu przygotowawczego. Mazzarri zawalił go totalnie. Nie wiem czy wiecie, ale nasi w styczniu trenowali 2 razy dziennie. Dlaczego? Kondycja piłkarzy pozostawiała wiele do życzenia.
Takich zaniedbań nie da się ot tak naprawić. Jeśli piłkarz ma problemy fizyczne, to nie może też grać pressingiem przez 90 minut, niezależnie czy zaczyna się on na połowie przeciwnika, czy na 40 metrze od bramki. W niektórych meczach widać było zalążek tego, czego oczekuje Mancini. Niekiedy jednak nasi ulubieńcy popełniają rażące błędy w tej kwestii i stąd m.in. ta wielka dziura między linią obrony, a pomocy.
Dlaczego więc mówię, że wszystko idzie dobrze, a jednak jest źle? Po raz pierwszy od dawien dawna widzę pomysł na Inter. To nie jest już zlepek piłkarzy. W meczach z Milanem, Napoli, Lazio i Juventusem graliśmy w końcu jak drużyna. Z czasem na pewno przeniesie się to też na grę ze słabszymi rywalami. To kwestia zaufania. Mancini musi je mieć. To najlepsze, co na dzień dzisiejszy mogło nam się trafić. Wierzę, że Thohir faktycznie da Mancio chociaż rok – dwa na zbudowanie silnego zespołu.
Mam jednak wrażenie, że ten sezon służy tylko i wyłącznie weryfikacji umiejętności i potencjału większości zawodników. Mówienie o trzecim miejscu i walce o zwycięstwo w Lidze Europejskiej to tylko próżne gadanie. Mancini na pewno zdaje sobie sprawę, że z tą kadrą to niemożliwe.
Nie do końca przekonany do pozycji, na jakiej gra Mateo Kovacic. Nie mówię, że gra źle. Jeden fakt jest jednak niezaprzeczalny – od czasów przyjścia do Interu, zmienił się nie do poznania. Mazzarri i Mancini zabronili mu dryblować. No i zmienili mu pozycję. Moim zdaniem on tam nie pasuję. On musi mieć więcej miejsca. Kiedy grał przed linią obrony, rywale nie potrafili odebrać mu piłki. Stramaccioni miał jednak w zespole Cassano, więc nie musiał Chorwata ustawiać wyżej. Jestem ciekawy, jakby wyglądał środek pola z Kovaciciem i Brozoviciem przed linią obrony i Hernanesem w roli Tequartisty. Tak nawiasem - Brazylijczyk powinien grać więcej. To nie ten sam zawodnik co w Lazio, ale i tak jest lepszy od Guarina.
Skoro jesteśmy przy Kolumbijczyku – to jeden z tych przereklamowanych. Czasem żałuję, że nie oddaliśmy go do Juventusu. Vucinic to przecież niezły piłkarz. Nie boje się powiedzieć, że Guarin to „bezmózg”. Niestety. Jaki normalny gracz drybluje we własnym polu karnym, albo oddaje strzały z 40 metra? Nie wierzę, że każdy kolejny trener jest taki tępy i nie uczula go na takie zagrania. Kibice go nie cierpią. Miał jeden dobry sezon w Porto i latem powinien odejść. To samo tyczy się Zdravko Kuzmanovicia. Poprawił poziom gry, ale od pomocnika Interu nie możemy oczekiwać tylko i wyłącznie gry „na alibi”. Oprócz Kovacicia, Brozovicia i Hernanesa w środku pola nikt niestety nie posiada odpowiedniej jakości.
Mam spore wątpliwości co do talentu Mauro Icardiego. Owszem strzela. I to sporo. Jednak w dzisiejszym futbolu praktycznie każdy napastnik musi pracować dla zespołu. Argentyńczyk tego nie robi. Poza tym to trochę archaiczny napastnik. Nie ma techniki, szybki też nie jest, pojedynki powietrze zazwyczaj przegrywa. Gdzie te atuty? Instynkt strzelecki to trochę mało dla mnie. Zaryzykuję tezę, że gdyby Osvaldo grałby tyle co Icardi, też by tyle strzelił. 30 mln euro za niego to jak dar od losu.
Nie wiem co z Rodrigo Palacio. Zastanawiam się jak bardzo na jego słabą grę wpływa kontuzjowana kostka. Dałbym mu czas do końca 2015 roku.
Dzisiaj po meczu spojrzałem w kadrę Interu. Nie licząc Osvaldo, mamy 27 piłkarzy. Wiecie, ilu zostawiłbym na przyszły sezon? Maksymalnie 16. Tak, liczyłem Berniego i Puscasa.
Mam jednak dla was dwie dobre wieści. Uwierzycie czy nie, mam korespondenta w Mediolanie, z którym wymieniam codziennie wieczorem kontakt, a w czasie mercato, rozmawiam z nim non stop.
Po pierwsze – Thohir poważnie wziął się za szukanie nowego sponsora. I tu nie chodzi o jakieś Pirelli.
A drugie? Yaya Youre jest po słowie z Mancinim i prezydentem. To będzie największy transfer Interu od przenosin do Interu Sneijdera. I nie jedyny. Latem spodziewajcie się rewolucji. Pięknej rewolucji.
Komentarze (63)
proste że jak strzeli to się będę podniecął. Ale mam nadzieję że Ty nie będziesz ponieważ nie powinieneś, nawet jakby Mauro hat-trica strzelił to mam nadzieję że uronisz co najwyżej łzę ze złości i zawiści
Napastnik powinien być rozliczany głównie ze strzelonych bramek - na ten moment Icardi spisuję się co najmniej nieźle.
Jeżeli chodzi o samą treść - zgadzam się z prawie wszystkim.
Mancini - człowiek, który przyszedł, aby "zbawić Inter". Nie wiem jak wy, ale ja od pierwszego meczu pod wodzą Mancio zauważyłem znaczną poprawę w naszej grze. Przede wszystkim - zaczęliśmy grać 4 z tyłu.
Nie mogłem już patrzeć na nasz Inter pod wodzą betona - nie dość, że przegrywaliśmy prawie każdy mecz, to graliśmy totalnie bez zaangażowania, bez pomysłu, jakbyśmy pierwszy raz wyszli na boisko.. Od czasu Mancio widać zmianę - coś staramy się grać, spokojnie konstruować akcje, kontrolować spotkanie. Oczywiście - wyniki na ten moment mamy złe, ale czy ktoś z Was spodziewał się, że Mancini przyjdzie w połowie sezonu i od razu zaczniemy grać efektownie i efektywnie ? Nasi od długiego czasu grali 3 z tyłu, samo przejście na 4 jest dużym problemem na początku. Ja bym naprawdę dał czas Manciniemu - to jest dla nas chyba najlepsza opcja.
Trener z charyzmą, mówi co myśli, ma wpływ na transfery, ma autorytet wśród zawodników, świetny kontakt z nimi ... Lepszego po prostu nie znajdziemy.
Zimowe okienko - nie pamiętam takiego okienka, w którym kupowalibyśmy ZAWODNIKÓW - bo transfery typu Belfodil, Rocchi chyba nie należały do najlepszych ..
Wszystko idzie w dobrym kierunku - trzeba tylko trochę cierpliwości.
Osobiście dałbym jak najwięcej czasu Manciniemu - niektórzy piszą, że od kilku sezonów powtarzane jest "gramy o LM, będzie na podium na koniec sezonu" - ale co Mancini ma zrobić w pół roku z naszą drużyną ? szczególnie po tak ciężkim okresie, jaki mieliśmy. On nie jest cudotwórcą, ale niewątpliwie jest dobrym trenerem.
Ten sezon spisałbym z góry na straty - potrzeba nam czasu, aby zacząć grać po myśli Manciniego, aby zawodnicy się zgrali, aby UWIERZYLI w siebie ! bez zwycięstw nie ma wiary we własne umiejętności - jak tylko zaczniemy wygrywać, to będzie impuls dla każdego zawodnika.
Byle do przodu ! FORZA INTER !
Co do Medel a to ciekawi mnie bo w Chile gra tam a i piłkę lepiej umie rozegrać niż Rano. A Juan z konieczności bo na innych bocznych Juz nie mogę poprostu patrzyć. Kovacic a chciałbym cofnąć obok Marcelo myślę że oboje mogliby więcej zdziałać w obie strony ( obrona i atak ) niż któryś z nich + Medel. No i liczę na odbudowę Hernanes a i szanse prawdziwa Bonazzoli ego
-"Potrzebujemy czasu"
-"Musimy być spokojni"
-"Idziemy w dobrym kierunku"
Rok w rok to samo, a wszyscy w klubie mówią, że to tylko rok przejściowy i tak w koło macieju.