
Choć obecny sezon dla Nicolo Barelli nie jest najlepszym w koszulce Interu, to klub wciąż bardzo ceni sobie 27-letniego pomocnika. Jego umiejętności dostrzegają także inne drużyny, w tym Manchester City.
Kierownictwo Nerazzurrich jest zdeterminowane, aby zatrzymać Barellę w zespole i dalej ugruntować jego pozycję jednego z filarów klubu. Jak donoszą dziennikarze La Gazzetta dello Sport, obie strony rozmawiają o nowym kontrakcie dla piłkarza i są bardzo blisko porozumienia, które obowiązywałoby do czerwca 2029 roku. Przedstawiciele Interu spotkali się z agentami zawodnika dwukrotnie - w Lizbonie i Rijadzie. Negocjacje miały przebiec bardzo sprawnie i zakończyły się dżentelmeńskim uściskiem dłoni. Teraz, aby procedować dalsze formalności, wymagany jest jedynie podpis Stevena Zhanga.
Warto dodać, że struktura kontraktu ma być bardzo zbliżona do tej, o której klub rozmawia z Lautaro Martinezem, a zatem piłkarz ma mieć uwzględniony określony procent od zysków z europejskich pucharów. Im dalej awansuje Inter, tym większy zarobek dla zawodnika, a dotyczy to nie tylko Ligi Mistrzów, ale i Klubowych Mistrzostw Świata. Jest to niewątpliwie innowacyjne podejście i zdaje się, że agenci i piłkarze są do niego przekonani.
Nicolo Barella na mocy nowego kontraktu miałby zarabiać 7 milionów euro za sezon, a to uwzględnia jedynie jego podstawową pensję oraz bardzo łatwo osiągalne bonusy, które włoska gazeta określa jako niemal automatyczne. Do tej kwoty należy dodać premię za wyniki Interu w pucharach.
W ostatnich latach piłkarz otrzymał kilka kuszących propozycji, jednak nigdy nie chciał opuścić Mediolanu. Według źródła, Barella otrzymał pod koniec sierpnia bardzo konkretne i oficjalne zapytanie ze strony Manchesteru City, jednak bez zastanowienia odrzucił propozycję przenosin do zespołu Pepa Guardioli.
Komentarze (16)
Pomoc i tak top i mamy tego nowego włocha Davide w niej który sukcesywnie musi wchodzić w pierwszą 11.. do tego Ziel przyjdzie. +
A barella często w hitach zawodzi.. ma dużo błednych decyzji i ta częsta irytacja jest widoczna.
W Interze jest tak, że odpowiednia kwota z pewnością mogłaby doprowadzić do sprzedaży. Dotyczy to niemal wszystkich piłkarzy.
Trzeba nazywać rzeczy po imieniu, nie ma się co szczypać.