
Za nami 10. kolejka włoskiej Serie A i rozstrzygnięcia głównie bez niespodzianek. Juventus rzutem na taśmę zapewnił sobie zwycięstwo w derbach Turynu. Inter nie mógł liczyć z kolei na potknięcia czołówki, a Atalanta i Napoli pewnie dopisały do swoich kont kolejne punkty. Krótki przegląd rezultatów z ostatniego weekendu znajdziecie poniżej.
Empoli 1:0 Monza
Rozkręcona, lepiej radząca sobie ostatnio Monza, liczyła na kolejne oddalenie się od strefy spadkowej i ligowe punkty. Przyjezdni oddali więcej strzałów, dużo częściej utrzymywali się przy piłce, a jednak ostatecznie musieli uznać wyższość, bardziej doświadczonych w Serie A, gospodarzy.
Torino 0:1 Juventus
Społeczność Il Toro mocno ostrzyła sobie zęby przed tym spotkaniem, ale bardziej wpływ miała na to słaba dyspozycja Starej Damy, niż argumenty po stronie samego Torino. Ostatecznie Juventus przepchnął to spotkanie z gracją znaną z okresu dominacji turyńskiego zespołu we Włoszech. Brzydki mecz, toporna gra i sporo szczęścia drużyny Allegriego.
Atalanta 2:1 Sassuolo
Sassuolo w oczach wielu obserwatorów calcio, już dawno zapracowało sobie na łatkę solidnego przeciwnika. Właśnie jako poważny sprawdzian postrzegane było starcie Atalanty z tym zespołem. Dobrze radząca sobie ekipa z Bergamo nie uległa jednak czarowi zespołu z Mapei Stadium i mimo perturbacji, ostatecznie zapewniła sobie 3 punkty.
Inter 2:0 Salernitana
Inter pewnie pokonał rywali, mimo niepokoju kibiców po bardzo wiele kosztującej drużynę batalii z Barceloną. Meczowa relacja fcinter.pl, a także pomeczowa wypowiedź Simone Inzaghiego są dostępne do wglądu na łamach naszego serwisu.
Lazio 0:0 Udinese
Lazio jest jedną z tych drużyn górnej połowy tabeli, które nie poradziły sobie w tej kolejce ze swoim rywalem. Obraz zakłamuje jednak fakt, że drugi aktor tego spektaklu, a mianowicie Udinese, również aspiruje w tym sezonie do tytułowania się drużyną walczącą o najwyższe cele. Ciekawy momentami mecz na Olimpico, nie przyniósł jednak ani rozstrzygnięcia, ani nawet jednej bramki.
Spezia 2:2 Cremonese
4 bramki, ciekawe widowisko, przyzwoite tempo. Kolejny raz mecz, który w rozpisce nie zachęca do poświęcenia mu czasu, zapewnia emocje na bardzo dobrym poziomie. Punkt w tym spotkaniu wydaję się być większym sukcesem dla ekipy Cremonese, która nadal okupuje jednak miejsce w tabeli, które zagrożone jest spadkiem do Serie B.
Napoli 3:2 Bologna
Twardy orzech do zgryzienia dla, zachwycającej na początku sezonu, drużyny Napoli. Niesieni dopingiem swoich kibiców, podopieczni Luciano Spallettiego potrafili jednak wspiąć się na poziom charakterystyczny dla mistrzów i wygrać spotkanie, w którym nie wszystko układało się przecież po ich myśli. Wynik ustalił Osimhen, a pierwszego gola dla gospodarzy zdobył Juan Jesus.
Hellas 1:2 Milan
Milan rozpoczął mecz 10. kolejki od prezentu podarowanego mu przez Veloso już w 9. minucie meczu. Samobójczy gol defensora Hellasu, został jednak szybko zniwelowany po bramce wyrównującej w 19. minucie gry. Mecz po tych wydarzeniach wyraźnie stracił tempo, a Milan wydawał się tracić pomysły na pokonanie rywali. Z pomocą na 9 minut przed końcem meczu przyszedł jednak swojej drużynie Sandro Tonali.
Sampdoria 0:1 Roma
Kolejne spotkanie, które po objęciu ławki Sampdorii przez Dejana Stankovicia było bardzo emocjonalne dla... kibiców Interu. Oglądaliśmy bowiem pojedynek Mourinho ze swoim niegdysiejszym przywódcą linii środkowej Interu w sezonie 2009/10. Kiedyś szkoleniowiec, a dziś starszy kolega po fachu, udzielił jednak lekcji Serbowi, który musiał uznać skromne zwycięstwo i wyższość stołecznej Romy.
Lecce 1:1 Fiorentina
Bardzo dobry mecz Lecce, doskonałe wsparcie z trybun własnego stadionu i prime time w niedzielnym rozkładzie jazdy Serie A. Wszystko to jednak nie zakończyło się happy endem dla gospodarzy, którzy prowadzeniem w tym meczu cieszyli się tylko kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania.
Komentarze (4)
Miał kilka sytuacji i jak zacznie wreszcie wpadać to może ustrzeli przyzwoitą liczbę goli.
Fajnie jakby zastąpił Dzeko za rok - bo na jego pensje na ławkę pewnie nie będzie nas stać.