
Poniedziałkowym meczem Salernitany ze Spezią, zakończyła się 24. kolejka rozgrywek włoskiej Serie A. Przegląd weekendowego spłaszczania tabeli, okraszonego dodatkowo Derbami Mediolanu, znajdziecie poniżej.
Roma 0:0 Genoa
100. spotkanie na ławce w meczu Serie A było dla Jose Mourinho istotnym pojedynkiem już w przedmeczowych zapowiedziach. Portugalczyk prowadząc swoją Romę zaczyna pilnie potrzebować argumentów przemawiających za swoim projektem i pojedynek z często zagubioną w tym sezonie Genoą, wydawał się być do tego dobrą okazją. Kibice na Olimpico obejrzeli jednak w sobotę zaledwie bezbramkowy remis, a obie drużyny wobec wszechobecnej frustracji kończyły to spotkanie w dziesiątkę.
Inter 1:2 Milan
Szok w szeregach czarno-niebieskiej części Mediolanu za sprawą porażki i jej okoliczności opisywaliśmy w pomeczowej relacji. Zapraszamy też do lektury wypowiedzi trenera Simone Inzaghiego podczas konferencji po zakończeniu spotkania.
Fiorentina 0:3 Lazio
Mimo zaległego spotkania Fiorentiny, oba zespoły przed tym meczem posiadały równą ilość punktów - po 36 oczek. Arcyważny dla układu tabeli mecz, na samym początku wydawał układać się po myśli gospodarzy, a najjaśniejszym punktem Lazio był dwojący się i trojący w bramce Strakosha. Przyjezdni przetrzymali jednak pierwszy napór, po czym narzucili swój styl i wypunktowali ekipę Fiołów. Policzkiem po bramkach Sergeja i Immobile, było samobójcze trafienie nabitego piłką kapitana Violi - Cristiano Biraghiego.
Atalanta 1:2 Cagliari
Ogromna niespodzianka w Bergamo! Notująca fatalny sezon ekipa Cagliari niemal całe spotkanie grała z faworyzowaną Atalantą jak równy z równym. W pojedynku dwóch byłych szkoleniowców Interu, na prowadzenie w drugiej połowie nieoczekiwanie wyszedł Walter Mazzarri i jego osłabione kontuzjami Cagliari. Atalanta Gasperiniego odpowiedziała trafieniem Palomino po długich minutach tłamszenia rywala, który stracił w międzyczasie bramkarza na skutek czerwonej kartki. I kiedy wszyscy zaczęli się w Bergamo godzić z podziałem punktów, stadion uciszył zdobywający swojego drugiego gola w tym meczu Gaston Pereiro.
Bologna 0:0 Empoli
Obie drużyny notują udany sezon zajmując miejsca między 10. a 13. lokatą w ligowej tabeli. Faworytem tego spotkania wydawało się być jednak przyjezdne Empoli, które po awansie ciężko zapracowało sobie na miarę solidnego ligowca w zaledwie jedną rundę jesienną. Pojedynek na Renato Dell'Ara okazał się jednak rozczarowaniem, a 10 tysięcy zgromadzonych na stadionie widzów nie doczekało się ostatecznie ani jednej bramki.
Sampdoria 4:0 Sassuolo
Gospodarze tego spotkania przystępowali do meczu z nożem na gardle - Sampdoria przegrała każdy z rozgrywanych w 2022 pojedynków, a w oczy zawodników i kibiców z Genui zajrzało widmo rychłej obecności w strefie spadkowej. Kolejny rywal - zawsze potrafiące zaskoczyć, znajdujące się dużo wyżej w tabeli Sassuolo wydawało się dobrym kandydatem do przedłużenia niechlubnej serii gospodarzy. Nic bardziej mylnego! Najpierw Candreva do Caputo, debiutancki gol Sensiego, trafienie Contiego oraz panenka z karnego AC87. 4:0! Grande Sampa!
Venezia 0:2 Napoli
Po porażce Interu w Derbach Mediolanu, oraz z perspektywą bezpośredniego pojedynku z ligowymi liderami w przyszły weekend, Napoli musiało dopełnić formalności w Venezii i odrobić kolejne punkty w ligowej tabeli. Drużyna Spalettiego po raz kolejny nie zmarnowała nadarzającej się okazji, choć beniaminek bardzo dzielnie i skutecznie bronił się przez całą pierwszą połowę przed napędzanymi m.in. przez Piotra Zielińskiego atakami gości. Ostatecznie rezultat po przerwie ustalili jednak, powracający do składu Osimhen, oraz Petagana.
Udinese 2:0 Torino
Po zimowej przerwie, pełnej zapowiedzi walki o europejskie puchary dla Torino, zarówno goście z Piemontu jak i balansujące na granicy strefy spadkowej Udinese, stanęli do boju o ligowe punkty we w miarę optymalnych składach. Ani jakość poszczególnych zawodników, ani przedmeczowe analizy, ani nawet ligowa pozycja przed meczem - nic nie znalazło w tym meczu przełożenia na jego przebieg i ostateczny wynik. Udinese pokonało ostatecznie Torino na DACIA Arena 2:0 po golach Moliny i Pussetto, a na oba gole trzeba było czekać w tym meczu aż do doliczonego czasu gry.
Juventus 2:0 Hellas
Znajdujący się przed tym meczem na 5. pozycji w tabeli Juventus, miał okazję wytoczyć przeciwko Hellasowi Verona swoje nowe działa w osobach Dusana Vlahovicia i jak się później okazało Denisa Zakarii. Bianconeri od początku kontrolowali przebieg meczu, a były napastnik Fiorentiny potrzebował 13 minut aby otworzyć swój dorobek bramkowy w nowych barwach. Gospodarze potrafili po tym golu spokojnie kontrolować mecz na Allianz. Rezultat meczu ustalił kolejny gol w debiucie, zaliczony przez wspomnianego Zakarię.
Salernitana 2:2 Spezia
Byłby to może i mecz na samym dnie, z tym akurat małym zastrzeżeniem, że Thiago Motta zgarnął ostatnio nagrodę dla trenera miesiąca po tym jak jego, skazywana na pożarcie, Spezia zaliczyła 3 zwycięstwa z rzędu i spektakularnie wykaraskała się, póki co, z miejsc zagrożonych spadkiem do Serie B. Salernitana miała zatem swoje do udowodnienia i to szczególnie po punkcie wywalczonym w Rzymie przez Genoę. Poniedziałkowy mecz nie rozczarował, a obu stronom nie można zarzucić braku zaangażowana i walki do samego końca. Remis 2:2 nie cieszy chyba jednak ostatecznie nikogo. Gospodarze dwa razy wychodzili na prowadzenie za sprawą Verdiego, ale za każdym razem goście potrafili odpowiedzieć swoimi trafieniami w wykonaniu czy to Manaja, czy Verde (oba z rzutów karnych).
Komentarze (0)