Stało się. Po kilkunastu miesiącach dominacji Interu Milan wygrał Derby della Madonnina. Zwycięstwo zapewnił Rossonerim gol Matteo Gabbi z 89. minuty meczu.
W rywalizację derbową znacznie lepiej weszli gracze Milanu, którzy w pierwszych minutach gry raz za razem próbowali zaatakować bramkę strzeżoną przez Yanna Sommera. Ofensywna postawa Rossonerich zaowocowała szybkim trafieniem otwierającym wynik spotkania. W 10. minucie w kierunku pola karnego Interu pomknął z piłką Christian Pulisic, który minął bez większych problemów czterech rywali i z bliskiej odległości pokonał szwajcarskiego bramkarza Nerazzurrich. To był kubeł zimnej wody wylany na głowy podopiecznych Simone Inzaghiego, którzy w pierwszym kwadransie gry zdawali się być zupełnie nieskoncentrowani i zdezorganizowani. Mistrzowie Włoch wzięli się do roboty i przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, utrzymując się dłużej przy piłce i nie dopuszczając graczy Milanu do własnego pola karnego. W 27. minucie kapitalny przerzut na nos do Federico Dimraco zagrał Nicolo Barella. Włoch zgrał piłkę do Lautaro Martineza, ten zabawił się z defensywą rywali i wyłożył piłkę jak na tacy do wahadłowego Interu. Federico Dimrarco z zimną krwią pokonał Mike'a Maignana i doprowadził do wyrównania. Do końca pierwszej części spotkania to gospodarze byli stroną przeważająca, jednak żadna z akcji zaczepnych graczy Simone Inzaghiego nie została zwieńczona drugim trafieniem.
Druga połowa - podobnie jak pierwsza - rozpoczęła się od ataków Rossonerich. Po jednym z nich kapitalną interwencją popisał się Yann Sommer. Chwilę później Szwajcar popełnił błąd przy przyjęciu piłki, który mógł okazać się brzemienny w skutkach, jednak ta sytuacja uszła płazem i finalnie arbiter rywalizacji nie podyktował rzutu karnego. Nie podyktował go również chwilę później, gdy - jak najpierw myślał Pan Mariani - piłkę zagrywał ręką Lautaro Martinez. Analiza VAR wykazała jednak, że kapitan Interu dotknął piłkę barkiem, co skutkowało zmianą decyzji włoskiego arbitra. W 63. minucie gry Simone Inzaghi przemeblował środek pola i zdjął z boiska - mających żółte kartki na koncie - Hakana Calhanoglu i Henrikha Mkhitaryana. W ich miejsce na placu gry pojawili się Kristjan Asllani i Davide Frattesi. Od tego momentu wyraźnie zmieniły się proporcje na boisku i do głosu coraz szumniej zaczęli dochodzić goście. Kapitalne szanse na zdobycie gola mieli Rafael Leao i Tammy Abraham, jednak w obu tych sytuacjach nieznacznie pomylili się napastnicy Milanu. Gdy wydawało się, że Derby Mediolanu zakończą się remisem, w 89. minucie gry najwyżej w polu karnym wyskoczył Matteo Gabbia i strzałem głową zapakował piłkę do siatki, dając prowadzenie swojemu zespołowi. Wynik 1-2 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego i Milan po serii sześciu porażek z rzędu pokonał Inter w Derby della Madonnina. Odnotować należy jeszcze fakt, że ostatni kwadrans na boisku spędził Piotr Zieliński.
Składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:
INTER (3-5-2): Yann Sommer; Benjamin Pavard, Francesco Acerbi, Alessandro Bastoni; Denzel Dumfries, Nicolo Barella, Hakan Calhanoglu, Henrikh Mkhitaryan, Federico Dimarco; Marcus Thuram, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Josep Martinez, Raffaele Di Gennaro, Stefan de Vrij, Yann Bisseck, Tomas Palacios, Matteo Darmian, Carlos Augusto, Kristjan Asllani, Davide Frattesi, Piotr Zielinski, Joaquin Correa, Marko Arnautovic, Mehdi Taremi.
Trener: Simone Inzaghi.
MILAN (4-4-1-1): Maignan; Emerson Royal, Tomori, Gabbia, Theo Hernandez; Pulisic, Fofana, Reijnders, Leao; Morata; Abraham.
Rezerowi: Torriani, Nava, Pavlovic, Thiaw, Terracciano, Bartesaghi, Musah, Zeroli, Loftus-Cheek, Chukwueze, Okafor, Jovic.
Trener: Fonseca.
Komentarze (142)
Forza INTER 🖤💙
Mamy drugą gwiazdkę powinniśmy się z tego cieszyć.
Uważam, że teraz powinniśmy skupić się przede wszystkim na pucharach a przedewszystkim na Lidze Mistrzów , po 14 latach uważam że czas najwyższy to zrobić tym bardziej że rok temu byliśmy w finale i brakowało nie wiele aby wygrać.
Poza tym myślę ze Inzaghi też może przeczuwać że będą chcieli się z nim pożegnać więc będzie robił wszystko by zostać .
Także jeśli chodzi o Serię A najważniejsze osiągnąć miejsce w pierwszej czwórce , wywalczyć Puchar Włoch, Superpuchar i Ligę Mistrzów
Nic nie trwa wiecznie, Inter jest rozczytany w lidze. Trzeba konkretnych zmian w składzie i zaskoczeń taktycznych.
Jest czas się ogarnąć, byle prędko, a nie za 2 miesiące, bo zostaniemy z walką o 4.
O tyle dobrze, że z wyjątkiem ataku mamy w miarę konkurencje, więc aż tak źle jak w 2010 nie powinno być, natomiast faktem jest, że zdrowiej jest sprzedać jakąś gwiazdę i sprowadzić za to 2 nowych zawodników, niż pompować drabinkę płacową.
Wina spada w mojej ocenie głównie na trenera, który z City wjechał składem i podejściem na 101% a z Milanem na 90% … z City zaskoczyliśmy a tutaj kompletnie odwrotnie. Też jestem zdania, że Zielu miał wyjść od początku.
Nie kumam braku wejścia Taremiego, bo Thuram dzisiaj nie istniał.
Szkoda, ta wygrana by nas poniosła, ale przegrana może ponieść nas dalej bardziej bo to w chu… zimny prysznic.
Natomiast naszym problemem największym jest… brak ataku, sam Thuram to za mało, Szanowni my powinniśmy mieć już 15 pkt a mamy 8 oczek i dobre jedynie w tym, że nikt nam jeszcze nie odjechał, to będzie ciężki sezon.
Nie ma co płakać po jednym meczu, ale potwierdził to o czym piszą dziennikarze, o czym piszemy my na stronie.
Brak prawej strony.
Asllani to żart, gość nie wiem czy wykonał przez cały okres 2-3 jakieś nietuzinkowe podania, oddał fajne strzały, typ max na klub jakim jest EMpoli, musi przyjść w jego miejsce jakiś ograny grajek dla którego ławka nie będzie problemem.
Sommer powoli do zmiany, pierwszy gol tylko ukląkł, gdyby rozłożył się niczym Boruc to by to wyjął, albo po prostu jakby mial większe zasięgi.
Brak koncentraji przy wybiciu piłki....tu co prawda Dumanowski mnie rozbawił, że niby karny. Jakby takie uderzenia były gwizdane to nikt by nie walczył o piłke tylko podstawiał noge, bo wiadomo że jak rywal kopie, zrobi zamach to noga na piłce się nie zatrzyma, a jedynie zwolni...to już na pewno,ale również nie powinno być fauli jak szczesny na messim, że po strzale go trącił, czy kiedyś Dimarco wpadł po strzale na rywala i karny, gdzie piłka była już obok bramki...
szkoda, bo mógł być rekord, nic mają nasi nauczke...
a ogółem to nasza gra nie podobała mi się, ponieważ było za dużo lag, za dużo przerzutów, mimo iż po takim padł gol, ale było za mało klepanek, jak w jednej akcji gdzie wymieniliśmy z 10 podań i Dimarco został zablokowany...
Ogólnie ciężko kogoś pochwalić poza Dimarco i Sommerem. Ławka kompletnie niczego nie dała. Ja wiem, że Inzaghi bał się czerwa zwłaszcza z tym sędzią, który gwizdał wszystko co przeciwko Interowi, ale prawda jest taka, że Hakan to jest 30-letni lider tej drużyny, a nie podpalony młokos, więc by na pewno uważał i dlatego nie rozumiem czemu został zdjęty, jak on nie ma zmiennika na swoim poziomie. Pomijając fakt, że jak Asllani wszedł na murawę to graliśmy tak naprawdę w 10, bo ja nie kojarzę, żeby on był na boisku, ani żeby komentatorzy wymówili jego nazwisko, więc czy z czerwem czy z Asllanim i tak byliśmy osłabieni.
Ogólnie nie był to Inter do którego nas przyzwyczaił Inzaghi, jednak nie mam zamiaru rozpamiętywać tego meczu długo, bo jednak mecz z City był wyśmienity pod wieloma względami. Tak jak w tamtym meczu tak i w tym nas odcięło w podobnym momencie meczu. Milan miał przewagę jednego dnia więcej odpoczynku, mecz u siebie i jeszcze nie na takiej intensywności jak Inter w Manchesterze. Zresztą patrząc na to, że City ledwo wyrwało remis w ostatniej minucie z Arsenalem, to chyba miało wpływ.
Najważniejsze jest to, że mamy teraz 6 dni wolnego od meczów, nic tak nie jest potrzebne temu zespołowi jak chwila oddechu. Teraz Udinese, Crvena i Torino, obowiązkowo 9 pkt, bo już mija prawie miesiąc od ostatniej wygranej.
Amen
Wydaje mnie się, że zmęczony Calhanoglu lub nawet Calhanoglu bez nogi jest więcej warty na boisku niż Aslani...
Tym razem daleki jestem od obrzucania gównem Inzaghiego, chociaż też nie podobała mi się ta zmiana Asllaniego. Tu wszyscy łącznie z rezerwą zagrali na pół gwizdka .Dodatkowo derby to po prostu derby. Tu żadne przełożenia z ligi nie obowiązują. Ta porażka to piękny i zasłużony plaskacz na opamiętanie, bo już wielu z nas wręczało nam kolejne puchary przed meczami. Nie jesteśmy ani najlepsi ani niepokonani i dosłownie wszystko trzeba wygryźć zębami z każdego źdźbła trawy od 1 do 90 minuty.Jeśli tak zaczniemy grać to jestem spokojny.
Brak wpuszczenia napastnika dziś z ławki też dużo obrazuje niestety.
W ogóle jaki był pomysł na grę po wpuszczeniu Asllaniego i Darmiana to chyba sam Szymon nie wie. Krater w środku pola i nadziewanie się na kontry.
Szymon powinnien poszukać nowych rozwiązań na ligę zdecydowanie .
PS. Każda seria się kiedyś kończy.
Jedynie obrona jest ich mankamentem ale jak ten Gabbia bedzie gral na takim poziomie to bylby kozakiem .
Oprocz meczu z rozwalona kontuzjami Atalanta i przebłyskami z City Inter w tym sezonie wygląda średnio.
Przywiązanie Szymona do nazwisk i zmiany najgorsze z możliwych dopełniły dziś żenady.
100% zasłużona porażka. Oczy krwawią i reklama ligi beznadziejna. Mało było jakości w tym meczu, a pierwsza bramka to kompromitacja.
Pooc Milanu i obrona dobrze zagrala , napastnicy ich troche zmarnowali , Leao byl slaby , Morata nie wygladal jakby sie chcial wykrwawic dla tej koszulki .
pulisic dobry z napastnikow u nich tylko.