To była prawdziwa wizytówka Serie A! Szalone, pełne zwrotów akcji Derby d'Italia zakończyły się podziałem punktów. Mimo to, po ostatnim gwizdku arbitra wielki niedosyt czuć mogli piłkarze Interu, którzy dziś mieli zwycięstwo na wyciągnięcie ręki.
Trudno sprowadzić ten mecz jedynie do standardowego sprawozdania wyliczającego chronologicznie najważniejsze akcje i honorującego strzelców bramek. Oba zespoły zaprezentowały odważny, ofensywny futbol co w połączeniu z niepewną grą w defensywie zaowocowało thrillerem godnym najlepszych reżyserów hollywoodzkiego kina akcji. Od pierwszych minut lepszym zespołem był Inter i to Nerazzurri za sprawą trafienia z rzutu karnego wyszli na prowadzenie. Ten moment należy odnotować, bowiem Piotr Zieliński, który uniósł presję i pokonał Michele Di Gregorio, stał się pierwszym w historii Polakiem strzelającym bramkę dla Nerazzurrich. I to w takim meczu. Polscy kibice Interu przed telewizorami nie zdążyli nacieszyć się tą chwilą, a Juventus zdążył już odwrócić losy meczu i przechylić wynik na swoją korzyść. I znów, nie minęło kilka chwil, a ponownie na prowadzeniu byli Mistrzowie Włoch. Pierwsze 45 minut tej rywalizacji to był prawdziwy emocjonalny rollercoaster.
W drugiej połowie podopieczni Simone Inzaghiego zdawali się kontrolować przebieg meczu. Inter dominował, stwarzał kolejne szanse i za sprawą trafienia Denzela Dumfriesa wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Gdy wydawało się, że piąty gol wisi w powietrzu, to goście z Turynu złapali kontakt po trafieniu Kenana Yildiza. W 81. minucie meczu stało się to, czego kibice zgromadzeni na Stadio Giuseppe Meazza bali się najbardziej. Po raz drugi w tym meczu Turek pokonał Yanna Sommera i doprowadził do remisu, jednocześnie ustalając wynik spotkania na 4-4. Wielki mecz i wielkie rozczarowanie. Inter powinien był wygrać, a musi zadowolić się jedynie jednym punktem.
Składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:
INTER (3-5-2): Yann Sommer; Benjamin Pavard, Stefan de Vrij, Alessandro Bastoni; Denzel Dumfries, Nicolo Barella, Piotr Zielinski, Henrikh Mkhitaryan, Federico Dimarco; Marcus Thuram, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Josep Martinez, Raffaele Di Gennaro, Yann Bisseck, Tomas Palacios, Matteo Darmian, Tajon Buchanan, Davide Frattesi, Kristjan Asllani, Thomas Berenbruch, Joaquin Correa, Marko Arnautovic, Mehdi Taremi.
Trener: Simone Inzaghi.
JUVENTUS (4-1-4-1): Di Gregorio; Cambiaso, Danilo, Kalulu, Cabal; Locatelli; Conceiçao, McKennie, Fagioli, Weah; Vlahovic.
Rezerwowi: Perin, Gatti, Savona, Rouhi, Thuram, Adzic, Yildiz, Mbangula.
Trener: Thiago Motta.
Komentarze (190)
Juventus ma trenera na lata jeśli go będą szanować.
Dziś ściąga kreatywnego Ziela i zostawia Mikiego który uja grał, potem ściąga mającego pęd na bramkę i głód Thurama i zostawia Lautaro który strzela po oknach ale samochodów na parkingu san siro.. no proszę was, powoli się trzeba rozglądać za kimś kto ma świeże spojrzenie
Pojechaliśmy z nimi od 1:2 na 4:2… a oddajemy jak amatorzy… o co tu chodzi ? Kompromitacja!
Jestem mega krytyczny i zwalam winę w całości na Inzaghiego.
- Lautaro musi dostać kilka meczy z ławki aby odpoczął bo zajechany strasznie
- Sommer nic nie pomaga w tym sezonie to nie ma sensu aby go trzymać skoro mamy Martineza za którego zapłaciliśmy nie małe jak na nas pieniądze.
Szkoda. Z formy z poprzedniego sezonu wiele nie zostało szczególnie w defensywie. Ale jestem wqrwiony
Po dzisiejszym meczu chyba możemy skończyć z mitem, długiej i szerokiej ławki Interu. Co zmiana to gorzej to wyglądało. W ostatnich 15min to nawet trzech podań nie mogli wykonać.
Juve nic wielkiego nie pokazało, ich obrona to dramat a my kompletnie tego nie wykorzystaliśmy. My nie zdobyliśmy 1 punktu, tylko straciliśmy 2.
To kwestia gustu (?), ale dopinguję drużynę włoską i cenię sobie zera z tyłu, nie lubię radosnej gry w obronie, nie lubię takiego Interu jak dziś.
Wrzuciliśmy z przodu 4 gole gościom, którzy wcześniej stracili tylko jednego w 8 meczach, i nie wygraliśmy. Irytujące, bo były co najmniej 2 okresy w meczu, kiedy chwiali się pod naszym naporem niczym Salernitana.
Lautaro słaby, a Si zmienia Thurama. Dumfries kiepski w obronie, wchodzi święzy Yildiz to Darmian wskakuje na lewe wahadło.
Tragiczne błędy w obronie, Częstochowa i do tego chaotyczna. Barelli ktoś powinien dać w cambuł bo zmarnował wyśmienitą okazję na piątego gola, który by zamknął sprawę.
Oj, czuje że to będzie ciężki sezon...
Wtedy Darmian już poszedł za Dimarco bo Carlos wiadomo kontuzja.
Eh ten Szymon
Nie było by remisu gdyby został Pavard. Niestety Simone zareagował na kartkę.
Lautaro jest mało skuteczny...
Nie ma kompaktu na boisku tak jak przed sezonem.
Ja osobiście oczekuje przyjścia Davida jako 4 napastnika. Głębie mamy niestety nie na wszystkich pozycjach!
Rozczarowanie i z drugiej strony szacunek dla Motty za to co buduje.
Lautaro, De Vrij czy Barella powinni zakończyć mecz strzelając na 5-2
Zwłaszcza Barella zawalił bo mógł podać na czystą do Tama
De Vrij pokazał dobitnie dlaczego Acerbi ciągle gra. To co zrobił przy bramce na 1-2 to kryminał
Dumfries do przodu spoko. Do tyłu dramat. 2 bramki na jego konto.
Sommer też się już nie popisuje.
Zmiany nic nie dały oprócz Darmiana który po swojej stronie zablokował Conceicao.
Potrzebujemy wymienić De Vrija, Asllaniego, Dumfriesa, Darmiana, Taremiego, Arnautovica, Correę i Sommera bo mamy już tylko pozory głębokiego składu.
Generalnie szalony mecz i trudno być złym po takim widowisku.
Ale go zjebalismy. Obrona dziurawa, atak nieskuteczny.