Dzisiejszy poranek Josepa Martíneza był daleki od idealnego. Bramkarz jadąc na poranny trening był uczestnikiem śmiertelnego wypadku drogowego.
Jak relacjonują media, hiszpański golkiper jechał swoim samochodem przez miejscowość Fenegrò w prowincji Como. Około godziny 09:30 doszło jednak do tragedii. Według informacji podanych przez La Repubblica, jadący chodnikiem z naprzeciwka na wózku inwalidzim starszy mężczyzna w wyniku zasłabnięcia miał wjechać na ulicę i wpaść pod nadjeżdżający samochód Josepa Martíneza. Pomoc medyczna zjawiła się na miejscu bardzo szybko, lecz ostatecznie nie udało się uratować 81-latka.
Komentarze (10)
Z tego co czytam to nie jego wina i chyba nie za bardzo mógł temu zapobiec.
Ale to zdarzenie na pewno zostanie w pamięci Martineza.
Nie można winić się za nieszczęśliwy wypadek, no chyba że nie wszystko po stronie Martineza było ok
Nie można winić się za nieszczęśliwy wypadek, no chyba że nie wszystko po stronie Martineza było ok