
Wszystko wskazuje na to, że Andre Onana zostanie nowym goalkeeperem Interu Mediolan. 25-letni Kameruńczyk na zasadzie wolnego transferu zamieni holenderski Ajax Amsterdam na mediolańską drużynę Nerazzurrich najprawdopodobniej w letnim okienku transferowym. Przyjrzyjmy się bliżej sylwetce tego zawodnika.
Andre Onana urodził się 2 kwietnia 1996 w miejscowości Nkol Ngok w Kamerunie. W wieku 14 lat dołączył do FC Barcelony, do której trafił z akademii Samuela Eto'o. W drużynie Blaugrany nie znalazł miejsca i po pięciu latach przeniósł się do Ajaxu Amsterdam. Miał wtedy 19 lat, a swoją pozycję budował od gry w Jong Ajax (Ajax II), czyli drużynie rezerw de Godenzonen. Tamtejsze występy sprawiły, że po półtora sezonu przeniósł się do pierwszego składu i od sezonu 2016/17 broni bramki Ajaxu w wyjściowej jedenastce. Rozwój kariery zastopował wynik testów, który wykazał obecność furosemidu w organizmie Kameruńczyka. Tym samym bramkarz otrzymał w lutym 2021 roku 12 miesięczne zawieszenie, które zostało finalnie skrócone do 9 miesięcy. W styczniu 2022 w końcu ponownie powrócił na murawę, aby bronić bramki reprezentacji Kamerunu podczas Pucharu Afryki, który rozgrywany jest w ojczyźnie Onany. Ale po kolei...
Początki w futbolu
Andre Onana wyprowadził się z rodzinnego domu mając zaledwie 10 lat i przeniósł się do Akademii Samuela Eto'o. Mieszkał u jednego ze swoich trenerów, Diallo. Ojciec Andre nalegał na to, aby uczył się i poszedł na studia, ponieważ "piłka nożna to nie jest bezpieczna ścieżka kariery".
- Co jeśli doznasz kontuzji? Co jeśli Ci się nie uda? Nie, nie, nie. Nie ma takiej opcji.
Zdarzały się momenty, w których przekonywać ojca do rozwoju piłkarskiego talentu Onany musiał... Samuel Eto'o. Sam Andre w wywiadach często wspomina, że jest diametralna różnica między rozwojem piłkarzy z Afryki a z Europy. Piłkarze w Afryce przeważnie pochodzą z ubogich rodzin, a podążanie za marzeniem gry na światowych arenach często wiąże się z szansą realnej pomocy rodzinie.
Akademia Samuela Eto'o rozgrywała wtedy wiele turniejów we Francji i Hiszpanii, na których nie brakowało scoutów z topowych drużyn. Jak wspomina Andre jego transfer do Barcelony trzymany był cały czas w tajemnicy. Kiedy Akademia miała jechać do Hiszpanii na turniej trener kazał spakować wszystkie swoje rzeczy 14-letniemu Kameruńczykowi, a już w samej Barcelonie skierowano go do Blaugrany, aby złożył podpis na stosownych dokumentach. Dzień później wystąpił w pierwszym meczu, a jego przeciwnikami była... Akademia Samuela Eto'o. Młody piłkarz znalazł się w całkiem nowej rzeczywistości, uczył się nowego języka, poznawał nowych ludzi. Zmieniło się całe jego życie.
Kameruńczyk zamieszkał w La Masii. Było to dla niego spełnienie marzeń i jak sam mówi - najlepszy czas w jego życiu. Ciągle powtarzano, że ma wystarczająco dużo jakości, aby przebić się do podstawowego składu. W międzyczasie zakupiono Bravo, potem Ter Stegena. Kameruńczyk miał walczyć o miejsce w pierwszym składzie z wówczas 22-letnim Niemcem, jednak nie było widać tego pojedynku. Onana uznał, że nie ma szans na przebicie się do pierwszego składu i zdecydował się poszukać czegoś nowego. Kto daje więcej szans młodzieży niż Ajax Amsterdam? Wybór dla Andre był oczywisty.
Nowa rzeczywistość w Ajaxie
Po transferze do holenderskiego klubu Kameruńczyka uderzyła... pogoda. Andre Onana wcześniej nie miał styczności z takimi warunkami pogodowymi, gdyż swoje życie spędził albo w Kamerunie albo w Barcelonie. Tamtejsza temperatura rzadko kiedy spada poniżej 20 stopni, a śnieg jest zjawiskiem niemal niemożliwym. Onana w jednym z wywiadów wspomniał zabawną historię jaka przydarzyła mu się tuż po przenosinach do Amsterdamu. W Barcy zasady były proste - pada śnieg, zostajesz w domu. Pewnego poranka Andre wstał i przez okno zobaczył, że za oknem jest biało od śniegu, więc zasunął firany i wrócił do łóżka. Ze snu wybudził go jawnie zdenerwowany pracownik klubu, który dopytywał, czemu Kameruńczyk nie jest na treningu.
Przez pierwsze miesiące Onana zastanawiał się, czy decyzja o transferze do Ajaxu i zostawienie Barcelony, marzenia każdego piłkarza, była dobrą decyzją. Początkowo był trzecim wyborem trenera, a w szatni nie mógł znaleźć wspólnego języka i czuł się samotny. Nie mówił ani po angielsku ani po holendersku, a koledzy z szatni nie porozumiewali się ani po francusku ani po hiszpańsku. Za wszelką cenę starałem się pokazać na treningach, że zasługuję na grę. Przed sezonem 2016/17 Onana spróbował porozmawiać z Peterem Boszem, nowym szkoleniowcem Ajaxu, ale powiedział mu:
- Spójrz na topowe kluby w Europie i powiedz mi, który z nich ma 20-letniego bramkarza.
Tak podcięte skrzydła sprawiły, że Andre ze swoim agentem zaczęli szukać miejsca do gry i klubu, który byłby zainteresowany wypożyczeniem zawodnika. Niestety nie było żadnych chętnych i Kameruńczyk był zmuszony pozostać w Amsterdamie. Po kilku miesiącach, kiedy odszedł Jasper Cillessen trener postawił na Onanę.
- Masz miesiąc, żeby mi zaimponować. Przez najbliższe trzy mecze jesteś moim numerem 1.
W pierwszym meczu nie udało się zaimponować - Ajax przegrał 2:1 mecz z Willem II. Kolejna szansa pojawiła się w meczu z Go Ahead Eagles Deventer. Cytując geniusza polskiej komedii - "Los jak ma zadrwić bez pudła wyśmieje biedaka albo średnio zamożnego" - Davinson Sanchez faulował zawodnika przeciwników w polu karnym i Andre Onana musiał stanąć do pojedynku jeden na jeden z odległości 11 metrów. Pomimo początkowej furii na Sancheza Onanie udało się obronić rzut karny, mecz zakończył się zwycięstwem. Po tym meczu Andre Onana wszedł między słupki bramki Ajaxu na kolejne pięć sezonów.
Co ciekawe - po finale Ligi Europy Andre Onana mógł zmienić klub, ale nie stało się tak z powodu... jego koloru skóry.
- Po finale Ligi Europy mój agent rozmawiał z zainteresowanym klubem, ale nie zdecydowali się mnie zatrudnić, ponieważ czarnoskóry bramkarz byłby problemem dla ich kibiców - mówił Onana dla Het Parool.
Jedna 40 miligramowa tabletka, 12 miesięczna banicja
W lutym 2021 roku Andre Onana przebywał w Kamerunie na zgrupowaniu reprezentacji. Zupełnie niespodziewanie otrzymał telefon od doktora z Ajaxu, który poinformował go, że w jego próbkach stwierdzono obecność furosemidu, substancji niedozwolonej. Kameruńczyk nie mógł pojąć, jak mogło do tego dojść. Jak tłumaczył w różnych wywiadach nigdy nawet nie słyszał o czymś takim, jak furosemid. Zapewnia, że nigdy nie pije alkoholu, nie pali papierosów, nie mówiąc o zażywaniu narkotyków. Okazało się, że winny całemu zamieszaniu jest lek Melanii, partnerki Onany. Kobieta stosowała lek w związku ze swoją ciążą. Andre razem z lekarzem reprezentacji Kamerunu przejrzeli leki i potwierdziły się najgorsze obawy kameruńskiego goalkeepera - Onana najprawdopodobniej pomylił leki przeciwbólowe z lekiem Melanii, co później wykazały testy w klubie.
Andre próbował odwołać się u UEFA. Myślał, że z pewnością dostrzegą w tym aspekt ludzkiej pomyłki. Przedstawił wersję wydarzeń i liczył na to, że zostanie potraktowany łaskawie.
- Używając terminologii piłkarskiej liczyłem na żółtą kartkę. Dostałem czerwoną. Dwunastomiesięczne zawieszenie. Zero futbolu. Eredivisie, Puchar Holandii, Liga Europy, Liga Mistrzów, AFCON. Wszystko przepadło. Rok dla piłkarza to wieczność - mówił w swojej "spowiedzi" dla ThePlayersTribune
Szybko w mediach pojawiły się nagłówki sugerujące, że Onana został zdyskwalifikowany za branie narkotyków, że nadużywa leków. Z podstawowego piłkarza Ajaxu zrobiono regularnego narkomana. Zawodnicy Ajaxu w meczu przeciwko PSV wyszli na boisko w koszulkach z nazwiskiem Onany, aby pokazać swoją solidarność z Kameruńczykiem. Piłkarz otrzymał także wiele słów wsparcia z całego świata za pośrednictwem social mediów. Sankcje oznaczały jednak, że nie mógł grać, trenować z zespołem. Nie mógł być nawet na celebracji zdobycia tytułu mistrzowskiego na zakończeniu sezonu pomimo tego, że do momentu zawieszenia grał w każdym meczu. Onana nie poddał się, trenował sam zgodnie z programem przygotowanym przez Ajax. Latem Trybunał Arbitrażowy zredukował zawieszenie z 12 miesięcy do 9, a w raporcie umieszczono, że substancja nie została zażyta świadomie. Plama na wizerunku pozostała, ale przynajmniej nieco ją wyczyszczono. Zredukowanie zawieszenia pozwoliło Andre Onanie wystąpić na Pucharze Afryki, który w tym roku odbywa się w jego ojczyźnie.
- To bez dwóch zdań coś wspaniałego móc znowu grać. Jestem gotowy na 150%. Każdy wie, co się wydarzyło i jak trudny był to dla mnie rok. Nie wracajmy już nigdy do tematu 2021 roku - mówił dla mikrofonów ESPN Onana.
Walter Zenga, Gianluca Pagliuca, Francesco Toldo, Julio Cesar, Samir Handanović... Andre Onana?
Inter nigdy nie miał problemu z obsadzeniem pozycji bramkarza. Zawodnicy, którzy strzegli świątyni Nerazzurrich przeważnie trafiali do klubu i zostawali na lata ciesząc oko kibiców licznymi paradami. Transfer Andre Onany do Interu Mediolan jest o tyle ciekawszy, że dzięki wspaniałej pracy dyrektorów Kameruńczyk do Mediolanu przeniesie się na zasadzie wolnego transferu. Według najnowszych doniesień podpisze pięcioletnią umowę z klubem.
Tajemnicą pozostaje układ sił na pozycji goalkeepera. Mówi się, że Samir Handanović miałby zostać rezerwowym bramkarzem i oddać opaskę kapitańską, a także zgodzić się na obniżkę pensji, a Andre Onana od pierwszych chwil przejąć rolę głównego bramkarza. Obecność w składzie doświadczonego, 37-letniego Słoweńca miałaby wywierać pozytywna presję na 25-letnim Kameruńczyku. Pozostawienie w drużynie Samira Handanovicia byłoby też dobrym zabezpieczeniem na wypadek problemów z zaaklimatyzowaniem nowego zawodnika Nerazzurrich.
Wymianę pokoleniową w pozytywnych barwach widzi chociażby Gianluca Pagliuca, który przez lata z powodzeniem strzegł bramki Interu Mediolan. Każdy z goalkeeperów, którzy trafiają do Interu musi godnie zastąpić wielkie nazwisko. Tak było z Pagliucą zastępującym Zengę, Julio Cesarem zastępującym Toldo i teraz z Andre Onaną zastępującym Samira Handanovicia. Zmiany pokoleniowe są nieuniknione i miejmy nadzieję, że i ta przebiegnie zgodnie z tradycją, a kameruński goalkeeper będzie cieszył oko kibiców grą na najwyższym poziomie przez następne kilka sezonów.
Komentarze (32)
Ale Oby Kamerunie jak najdalej zaszedł to by go na pewno podbudowało i mielibyśmy kolejnego mistrza kontynentu w kadrze.
Ewentualnie może być stosowany jako czyszczenie po dopingu, ale wtedy pewnie wykryto by w tej próbce jeszcze coś innego.
// OSTRZEGAM, jeszcze kilka głupich i prowokujących wpisów z Twojej strony i sobie odpoczniesz // Moderator