
Inter bardzo dobrze rozpoczął dwumecz w półfinale Ligi Mistrzów i pokonał odwiecznego rywala w pierwszej części drogi do finału w Stambule. Piłkarze Simone Inzaghiego nie pozwolili na wiele swojemu rywalowi i wygrali 0-2.
Na Stadionie San Siro kibice obu drużyn nie zdążyli jeszcze złożyć "kartoniady" po pierwszym gwizdku, a na boisku Inter od razu zaczął dyktować swoje warunki. Starcie nie mogło rozpocząć się lepiej dla czarno-niebieskich. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Hakan Calhanoglu, a Edin Dżeko nic nie zrobił sobie z krycia przez Calabrię i w ekwilibrystycznym stylu oddał strzał do bramki rywala. Mike Maignan nie miał nic do powiedzenia, gdyż strzał był zbyt silny, a odległość zbyt mała. Inter załapał wiatr w żagle i nie zamierzał poprzestawać na jednej zdobtyej bramce. 3 minuty po strzeleniu pierwszego gola, a więc w 11. Nerazzurri ponownie zaskoczyli niepewną tego wieczora obronę rywala. Tym razem akcję rozpoczął Dimarco, który podał piłkę do Mkhitaryana, a ten bardzo swobodnie wbiegł w pola karne rywala i potężnym strzałem wyprowadził Inter na dwubramkowe prowadzenie. Nie był to jednak koniec kłopotów Milanu w pierwszej połowie, bo niedługo później Stefano Pioli zmuszony był do zmiany Ismaela Bennacera, który odniósł kontuzję. W jego miejsce zameldował się Junior Messias.
Inter nie zdejmował nogi z gazu i w 16. minucie piłkarze Inzaghiego powinni właściwie zamknąć sprawę dwumeczu trafiając na 0-3. Jednak najpierw Hakan Calhanoglu trafił w słupek, a potem Henrikh Mkhitaryan zgarnął piłkę w polu karnym Milanu i powinien uderzyć zdecydowanie lepiej, a, niestety, trafił wprost w interweniującego Maignana. W 31. minucie mieliśmy pierwszą interwencję VAR'u, która uratowała Milan. Lautaro Martinez oszukał dwóch obrońców i wygrał walkę o pozycję, a potem był złapany przez Simona Kjaera. Sędzia uznał jednak, że kontakt był zbyt lekki, aby odgwizdać przewinienie.
Po przerwie Inter zdecydowanie zwolnił tempo gry i oddał inicjatywę rywalowi, z czego na początku drugiej części meczu chciał skorzystać Brahim Diaz, jednak strzelił niecelnie. Potem odpowiedział Edin Dżeko, jednak efekt był podobny. Nerazzurrii byli zadowoleni z wyniku osiągniętego w pierwszej połowie i niestety zaczęli dopuszczać do coraz większej liczby ataków rywali. Bardzo bliski gola kontaktowego był Sandro Tonali, jednak po strzale Włocha piłka odbiła się od zewnętrznej strony słupka bramki Onany. Do końca meczu niczego nie zmieniły zmiany przeprowadzone przez Stefano Piolego. Milan nie potrafił znaleźć sposobu na swojego przeciwnika, nawet mimo "leniwej" drugiej połowy czarno-niebieskich. Pierwszy celny strzał gospodarzy został oddany dopiero w 92. minucie.
Rewanżowe starcie między obiema ekipami zostanie rozegrane już za 6 dni - we wtorek 16 maja.
Milan (4-2-3-1): Maignan; Calabria, Kjaer, Tomori, Theo Hernandez; Krunic, Tonali; Diaz, Bennacer, Saelemaekers; Giroud
Rezerwowi: Mirante, Nava, Kalulu, Thiaw, Gabbia, Ballo-Touré, Pobega, De Ketelaere, Messias, Rebic, Origi
Trener: Stefano Pioli
INTER (3-5-2): Onana; Darmian, Acerbi, Bastoni; Dumfries, Barella, Calhanoglu, Mkhitaryan, Dimarco; Dzeko, Lautaro
Rezerwowi: Handanovic, Cordaz, De Vrij, D'Ambrosio, Bellanova, Gosens, Zanotti, Gagliardini, Brozovic, Asllani, Correa, Lukaku
Trener: Simone Inzaghi
Arbiter główny: Jesús Gil Manzano (Hiszpania)
VAR: Alejandro Hernández
Komentarze (119)
A dalej w kolejności starszeństwa. Edin Dżeko - inteligencja i doświadczenie. Te cechy sprawiły, że Calabria został ograny jak dziecko. Gol Bośniaka otworzył mecz, a przewaga mentalna się która po nim wytworzyła, pozostała z Interem do końca.
Francesco Acerbi. Toczył trudne, ale zwycięskie boje z Olivierem Giroud. Prawdziwy lider defensywy, znakomity występ.
Henrik Mkhitaryan. Zasługuje na wyróżnienie ze względu na zdobytą bramkę, choć była ona dziełem drużyny.
Wyróżniać można długo. Barella za wszędobylskość, Brozović jak wszedł to schował piłkę i Milan stracił nadzieję. Calhanoglu, ależ to by był gol, gdyby piłka nie odbiła się od słupka. Podobał mi się też Lautaro.
Mogło być więcej, jest pewien niedosyt. Nie ma jednak co narzekać, bo były też mankamenty: złe ustawienie w defensywie, kiedy puściliśmy wolno Messiasa i brak należytego krycia i strzał w słupek Tonaliego.
Historyczny mecz. Tę historię trzeba domknąć we wtorek, nie lekceważąc po drodze Sassuolo.
Ale ejbać, przynajmniej przyjemnie się dzisiaj oglądało powtórkę
A gracz Realu jednak niemal na bande popchnał Barelle
Bardzo dobry mecz, jesteśmy o krok od finału LM, ale musimy utrzymać koncentrację, również w lidze. Ciężkie, ale i ekscytujące tygodnie przed nami!
FORZA INTER!
Nie jestem żadnym ultrasem ale to co wyprawiali zawodnicy Milanu, to się czasem kryminał. To ile Krunić, Theo albo Tonali sprzedawali naszym ciosy jak sędzia nie patrzy to jest skandal. Niestety ale do klasy zawodników sprzed 20 lat dużo im brakuje. Słabsze niż ich zachowanie było studio Polsatu.
Utrzymać tę formę jeszcze przez min. 6 spotkań to będzie top 4 i piękna przygoda w LM. Wtedy zapomnę o marcu i kwietniu w lidze...
Z Hakanem również trafił, bo Turek podawał z rożnego przy golu. Szkoda, że ten strzał nie wpadł od słupka do bramki. Już pomijając wynik 0:3, który by już ustawił niemalże w pełni Inter, ale jaka to byłaby piękna bramka, top tej edycji na pewno. Hakan jest lepszy gdy musimy przyspieszyć grę/szybciej zaatakować, a taki był plan od 1. minuty co widzieliśmy. Brozo jest bardziej statyczny, więc idealnie się sprawdził w meczu z Romą gdzie było wiadome, że Roma będzie gre spowalniać.
Na koniec, Milan przebiegł 114.2 km, Inter...117.8 km. Prawie 4km różnicy, przepaść na takim poziomie. W poprzednich rundach z portugalskimi drużynami (4 mecze) różnica w przebiegniętych kilometrach wyniosła średnio 1,25km, a Benfica która przegrała także 0:2 przebiegła wtedy więcej od Interu. To na jakiej świeżości wjeżdżamy w końcówce sezonu jest niebywałe. Także Szymon rotuj jak chcesz i prowadź dalej po finał.
Forza Inter! 🖤💙
Wpuszczanie Gagsa i Tucu przemilczeć jedynie można .
Zespół zagrał świetnie, wiadomo niedosyt bo parę bramek jeszcze mogło dla nas wpaść.
Świetny mecz i oczywiście żal tych setek Dżeko, Gagli, Mikiego, słupka Turka i Lautaro mógł próbować jednak strzelać, a nie padać No ale to świadczy o tym jak to był dobrze rozegrany mecz przez Inter.
Inzaghi znowu rozjechał walcem Pioliego.
Znowu wbrew specjalistom którzy wyzywali trenera za Dżeko pokazał kto tu jest trenerem, a kto co najwyżej może na SB popisać. Można by przystopować z tym marudzeniem na temat składu, bo wygląda to głupio po każdym ostatnim meczu jak się do tego wraca.
Co do zarzutu, że Inter stanął.. to odróżnia trenerów co wygrywają puchary od tych co je przegrywają. Ostatnio we Francji zespół prowadził 4-1 i grał na
Inter to nie jest zespół, aby grać prowizorkę rodem z CM czy B-Klasy. Trzeba szanować przeciwnika i wiadomo jest, że będą różne momenty w meczu. A zabrakło niewiele do zabicia meczu i 3-0.
Podsumowując. Zagraliśmy WIELKI mecz.
Brawo Inzaghi
Brawo Drużyna!
Jesteśmy o krok od finału, ale jeszcze trzeba postawić kropkę na "i". Na naszym terenie i chłopcy na pewno to zrobią. Inzaghi jeszcze pucharu LM nie ma, ale czuje, że niebawem będzie miał
Popełnialiśmy trochę głupich błędów w ustawieniu defensywnym, to trzeba poprawić. No i Lukaku w rewanżu od pierwszej minuty, żeby dać możliwości kontrataków.
Ogólnie to nie kumam sytuacji z Krunicem i Bastonim. Oni sprawdzali czerwona? Ok, może nie bezpośrednia czerwona, ale tam była druga zolta i karny dla nas. Ewidentne uderzenie w brzuch i nic.
Ogólnie sędziowanie dzisiaj mega kiepskie.