
Arrigo Sacchi podsumował występy włoskich drużyn w Champions League w ostatniej kolejce.
Oto wypowiedź zebrana przez dziennikarza La Gazzetty:
Wczorajszy wieczór? Zły. Nie potrafię inaczej opisać tego, co stało się Lazio i Milanowi. Sześć bramek straconych i tylko jedna strzelona. Dwie niezasłużone porażki spowodowane brakami w organizacji naszych drużyn. Mam pytanie: kiedy włoskie drużyny zrozumieją, że w Europie gra się inaczej? Że w Europie liczy się kolektyw, rytm i synergia między formacjami. Lazio zostało zdominowane przez Feyenord: agresywność, podwajanie krycia, atakowanie wolnymi przestrzeniami. Feyenord to nowoczesna drużyna, Lazio nie.
Milan? Byli rozbici po boisku, często zaskakiwały ich kontrataki PSG, nie było połączenia między atakiem a pomocą oraz między pomocą a defensywą. Milan nie był kolektywem, źle zinterpretował mecz. Drużyna miała swoje szanse, jednak to Francuzi mieli kontrolę nad meczem. Teraz awans Milanu i Lazio stał się bardzo skomplikowany.
Napoli i Inter wygrały. Każdy się cieszy, że są blisko awansu do kolejnej rundy, jednak zadajmy sobie pytanie: W jakim stylu wygrali? Czy zdominowali przeciwnika? Nie. Czy bawili się piłką? Nie. Inter grał z Salzburgiem młodą jedenastką, mimo tego wiele cierpieli na boisku i takie samo cierpienie czeka ich w Austrii. Czemu? Nerazzurri to świetny technicznie i atletycznie zespół, mający dużo doświadczenia, lecz grający raczej zachowawczy futbol. Mają potencjał, jednak często grają po swojemu. Na przykład: pressing praktycznie w Interze nie istnieje. Jak już akcja się skończy, wszyscy szybko wracają do defensywy. Logiczne, przyjmujesz swojego przeciwnika na swojej połowie. Niestety jednak to nadal nie jest futbol kompletny, to nie jest gra na europejskim poziomie.
Byli w finale rok temu, świetnie, lecz teraz czas na poprawę. Szczególnie jeśli chodzi o wiedzę. Simone Inzaghi to trener, który wkłada w grę swoje serce i pracuje bardzo ciężko, musi jednak się rozwijać. Póki co jest bardzo dobry w piłce w starym stylu. Chciałbym tu zobaczyć ewolucje, konsekwencję i dominację w meczu. Piłka nożna to ofensywny i drużynowy sport, podczas gdy we Włoszech jest nadal defensywny i oparty na indywidualnościach. To prawdziwy problem.
Komentarze (22)
Ćwoku zobacz mecz z benficą, jakby Lautaro miał średni dzień to skonczyloby się 4 0 i to z drużyną uważają za grającą piekny futbol
Ciągle gada o jednym i tym samym, a dla niego nowoczesny futbol to gra ofensywna.
Chłopie nie kompromituj się, bo to aż w oczy kłuje.
Ciekawe czy nowoczesny ofensywny futbol był w meczu Inter 5-1 Milan wg naczelnego łysego idioty calcio.
Arrigo odstaw reklamy Joga bonito
Zespoły z każdej z czołowych lig się męczą i zaliczają wtopy. Zwykle tak to wygląda nie dla tego, że jakiś futbol nowoczesny, futbol starego typu czy inne filozoficzne bzdety, tylko dlatego, że zespoły z tych lig spoza TOP5 grają w fazie grupowej na absolutnego maksa, podczas gdy topowe zespoły po prostu chcą zainkasować 3 punkty niskim nakładem sił, bo już na horyzoncie kolejne spotkanie ligowe, w którym nie można sobie pozwolić na wpadkę.
Wysokie zwycięstwa się zdarzają, jasne, ale to raczej wynik dobrego dnia, słabej dyspozycji rywala i innych składowych.
Co do Milanu i Lazio, to ich forma w Champions League akurat jest taka sama jak w lidze. Lazio mocno rozregulowane względem poprzedniego sezonu i tracące zbyt wiele bramek. Milan zaś ogrywa słabszych, ale nie za bardzo istnieje z zespołami z topu. Inna jeszcze sprawa, że tak marna sytuacja Rossonerich wynika z braku skuteczności, bo o ile z PSG wyglądali fatalnie, to w poprzednich meczach tak nie było.