Inter w słabym stylu przegrał derbowe starcie z Milanem, a Simone Inzaghi i zawodnicy Nerazzurrich sobotnim występem ściągnęli na siebie krytykę mediów i kibiców mediolańskiego klubu. La Gazzetta dello Sport w swoim dzisiejszym wydaniu poświęciła wiele uwagi sobotniemu spotkaniu i dokonała analizy skutków porażki czarno-niebieskich.
Simone Inzaghi przemawiając po meczu przed grupą użył słowa "pokora". Ten sam termin został wypowiedziany przez kierownictwo klubu, które wczoraj pojawiło się na treningu w Appiano Gentile. Według gazety, Inter w sobotnim starciu rozczarował przede wszystkim pod względem koncentracji, odwagi i motywacji. Ci, którzy swoim doświadczeniem i formą powinni pociągnąć Nerazzurrich w odpowiednim momencie, nie unieśli ciężaru tego starcia. Nie jest to zresztą problem tylko tego spotkania, ale również całego początku nowego sezonu.
- W drużynie nawet wielcy gracze stracili status "nietykalnych". Nikt nie może być już pewnym swojego miejsca w składzie. Nawet Barella czy Bastoni, którzy niegdyś byli liderami, a teraz ich forma jest dużo gorsza. Także Calhanoglu, czy para de Vrij - Skriniar również jest pod baczną obserwacją sztabu. Osobny rozdział to bramkarz. Patrząc na popisy Maignana, wiele osób chciałoby zmiany w bramce Nerazzurrich. Tym bardziej, że teraz do dyspozycji jest Andre Onana - czytamy w gazecie.
Komentarze (27)
Rok nie grał w piłkę. Wrócił i zaraz skompromitował się na Pucharze Narodów Afryki. W Ajaxie uśmiechnęło się do niego szczęście i udało mu się wskoczyć do bramki, ale był tak słaby, że po 6 meczach zmieniono go na jakiegoś 38 letniego nołnejma.
Tu nawet nie chodzi wyłącznie o rzoważania czy można być słabszym od Handanovica, ale chyba bardziej w wątpliwość należy poddawać fakt czy on jest mentalnie gotowy do gry w klubie z tak gigantyczną presją jak Inter. Jeśli postawią go w bramce zbyt szybko, przytrafi mu się błąd, to gość może się rozsypać na dobre.
Kibicuje natomiast odważnym decyzjom trenera. Najlepiej już od meczu z Bayernem.
Jednak DD raczej w obronie błędów nie robi
Stefek niech ochłonie i się odkręci bo pewnie jeszcze się wije po Leao
A to gówno prawda bo kto się nie wzmacnia ten się osłabia. Bramkarz, cała trójka obrony i cała pomoc tak naprawdę może mieć wyrąbane na to co prezentuje na boisku bo i tak nikt im nie podskoczy. I niestety w tej pseudo szerokiej kadrze faktycznie próżno szukać kogoś, kto mógłby któregoś z nich wygryźć i zmotywować żeby się wzięli za siebie. A nawet jak już ktoś taki jest - Onana, Aslani czy Gosens to są odstawiani na boczny tor przez bezjajecznego trenera. To jak tu oczekiwać żeby się święte krowy zapie... tak jak zawodnicy Milanu w derbach?
Podsumowując: przereklamowane mercato dało bardzo mało możliwości zmiany czegokolwiek, a trener bez jaj skutecznie stłamsił nawet te nieliczne opcje poprawy czegokolwiek licząc że nagle zaraz wszystko cudownie samo się naprawi.
Ten Hag wykopał na ławkę parodysta kapitana Maguire'a i są efekty, ciekawe czy Inzaghi kiedykolwiek na to wpadnie?
Na Bayern obstawiam standardowo obsrane gacie i wystawienie samu "pewniaków"
Inter gra komicznie w obronie i czas coś zmienić. Niestety, zapewne Szymon postanowi czekać jak w lutym aż się obudzimy i będzie późno...