Pierwsza przeszkoda w drodze po trofeum została pokonana! Inter wygrał z Getafe 2:0. Bramki strzelali Romelu Lukaku oraz Christian Eriksen.
Getafe wyszło na boisko nastawione bojowo, a Inter miał na samym początku problemy żeby w ogóle utrzymać się przy piłce. Azulones mogli zacząć z przytupem, ale po strzale głową Maksimovicia, Handanovic popisał się dobrą interwencją. Doskonałą sytuację miał również Jaime Mata, ale napastnik nie wykorzystał jej niepotrzebnie przyjmując futbolówkę przed strzałem, tym samym dając Bastoniemu czas na zablokowanie uderzenia. Po około dwudziestu minutach od rozpoczęcia gry, Nerazzurri zaczęli się przebudzać. Lautaro oddał dwa groźne strzały, które zostały obronione przez bramkarza Getafę, Davida Sorię. W 33 minucie Alessandro Bastoni posłał ze swojej połowy długie podanie do wybiegającego, Lukaku, który przepuścił sobie piłkę, zastawił się, a następnie mocnym strzałem posłał futbolówkę do siatki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla Interu.
Druga cześć spotkania rozpoczęła się dobrze dla ekipy Antonio Conte. Blisko trafienia do siatki był Danilo D’Ambrosio, którego ekwilibrystyczny strzał nożycami został zatrzymany przez bramkarza. Drużyna z okolic Madrytu nie poddawała się i również stwarzała sobie dogodne okazje do podwyższenia wyniku meczu. Na szczęście w dobrej dyspozycji znajdował się dziś Samir Handanović, który ratował Inter przed utartą bramki. W 76 minucie kibice Il Biscione wstrzymali oddech. Pod długiej analizie VAR-u, sędzia zdecydował się podyktować rzut karny dla Azulones. Zagrania ręką dopuścił się Diego Godin. Do piłki podszedł Jorge Molina, który posłał piłkę obok słupka. Niewiele później wyśmienitą sytuację zmarnował Romelu Lukaku. W 83 minucie, zaledwie minutę po wejściu z ławki, bramkę na 2:0 zdobył Christian Eriksen, który był kluczowy w rozegraniu całej akcji. Po niedokładnym podaniu D’Ambrosio, piłka odbiła się od jednego z obrońców, a nabiegający Duńczyk, z kilku metrów umieścił ją w siatce rywali. Szansę na strzelenie trzeciego gola miał Alexis Sanchez, który po przejęciu piłki na połowie przeciwnika próbował przelobować bramkarza, ale niestety nie trafił.
Mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Interu. Już jutro dowiemy się kto będzie rywalem Nerazzurrich w ćwierćfinale. Rozstrzygnie o tym rewanżowy mecz pomiędzy Bayerem Leverkusen, a Rangers.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 2 Godin, 6 De Vrij, 95 Bastoni; 33 D'Ambrosio(84’), 23 Barella, 77 Brozovic(82’), 5 Gagliardini, 15 Young; 9 Lukaku, 10 Martinez(70’)
Ławka: 27 Padelli, 7 Sanchez(70’), 11 Moses, 12 Sensi, 13 Ranocchia, 20 Valero, 24 Eriksen(82’), 30 Esposito, 32 Agoumé, 34 Biraghi(84’), 37 Skriniar, 87 Candreva
GETAFE (4-2-3-1): 13 Soria; 22 Suarez, 2 Dakonam, 16 Etxeita, 17 Olivera; 12 Nyom, 24 Timor, 20 Maksimovic, 18 Arambarri, 15 Cucurella; 7 Mata
Komentarze (63)
Bardziej się skupcie na Brozo. Plotki o konflikcie z Eriksenem mogą być prawdą. Zobaczcie moment zmiany z Brozo/Eriksen.
Nie nikomu nie wytykam braku gry na wyższym poziomie. Chodzi mi bardziej o to, że nie zawsze finezją i kreatywnością wygrywa się mecze. Obrona, zaangażowanie, agresja to cechy w piłce pożadane.
Podam przykład z konkurencyjnej strony. Eriksen na boisku to taki motyl w pokoju, ładnie wygląda ale wiesz że krzywdy Ci nie zrobi. Gagliadrini to taki komar, nieco wykastrowany ale zawsze komar i ugryśc może.
Gagliardini no niestety będzie grał aż Sensi nie wróci do optymalnej formy, a może wraz z Eriksenem szykuje ich na bardziej wymagające mecze.
Dla mnie wczoraj świetnie zagrał Bastoni, obie bramki/wizje na akcje po jego długich podaniach. Chłopak jest bardzo dokładny a i przy tym kreatywny. Będziemy mieli z niego dużo pociechy.
Tematu GG - Eriksen nawet nie będę komentował bo szkoda strzępić ryja.
Tak może powiedzieć osoba która nigdy nie grała w piłkę na poziomie większym niż osiedlowe podwórko.
narcyz jak do finału nie dojdzie ( drabinka prosta) to jest frajerem i czas go pożegnać.
Zhangi mają w sałaty by go zwolnić i w końcu niech przyjdzie nasz Diego Simeone, który powiedział, że do nas kiedyś przyjdzie, bo jest Interistą.💙💙💙
DD to chyba chciał Djorkaeffa z Romą skopiować
Domino-te wywody o fizyczności, agresji itp to zwykłe pierdoły, mecz wcale nie był ponadprzciętnie fizyczny a Getafe nie gra bardziej twardo od pierwszej lepszej drużyny seriea, nie widziałem jakiejś szczególnej wojny w środku pola tylko dwie chaotyczne drużyne, które nie potrafią płynnie operować piłką a robią jedynie zrywy, Inter wygrał ma lepszy materiał piłkarski i trochę szczęścia. Jedyne co nam było potrzeba to trochę finezji żeby szybko zamknąć ten gównomecz, wszedł nie-fizyczny Eriksen i w kilka minut podsumował tych "fizycznych niewygodnych twardzieli". Piszesz, że są niewygodni i hiszpańska czołówka się z nimi męczyła? Sprawdziłem ich mecze w lidze z Atletico, Sevillą, Barcą i Realem - bilans 8 meczów 8 porażek, gole 1-16, więc albo Ci się drużyny pomyliły albo na siłą próbujesz przepchnąć swoje dziwne argumenty.
Sytuacja wygląda tak że Conte nadal wymyslą jakąś dziwną konfigurację pomocy która nie działała, nie działa i nie będzie działać, udało się bo Getafe okazało się frajerami i słabeuszami i nie potrafiło wykorzystać tego że Conte kolejny raz zaspał ze zmianami (w lidze straciliśmy w ten sposób sporo pkt), z Leverkusen to nie wystarczy a jak odpadniemy właśnie przez takie błędy jakie dziś popełnił to chinczycy powinni go wykopać i tyle, patrząc na ludzi których dostał, a co gra to jest dramat i tyle.
Gagliardini jest słaby i potrzebujemy wzmocnienie na tej pozycji, owszem.
Ale zachwycanie się Eriksenem to też przesada w drugą stronę. Widać, że chłop nie pasuje do tego zespołu i filozofii Conte. Strzelił ważną bramkę, ma ciekawe zagrania, ale jeśli martwi jego zaangażowanie na boisku.
Obowiązkiem tej drużyny powinien być awans do finału. Jak się nie poślizniemy na Leverkusen to myślę że się uda
Real I barca również męczyli się w lidze z Getafe, z takim przeciwnikiem trzeba grać tak jak dziś Inter. Nie zawsze da się grać pięknie, bo przeciwnik nie zawsze pozwala na taką grę.