
Zakończyło się ostatnie spotkanie, "rozrzuconej" w środku tygodnia, 5. kolejki włoskiej Serie A. Na zakończenie czwartkowych meczów, Roma ograła u siebie Sampdorię i razem z Interem, Juve, Milanem, Atalantą, Empoli i Napoli dopisała sobie po tej kolejce 3 punkty na ligowym koncie. Poniżej opis i skróty rozstrzygniętych w tym tygodniu ligowych potyczek.
Bologna 2:2 Genoa
Podopieczni Sinisy Mihajlovicia nie mieli wiele czasu na analizę dotkliwej porażki poniesionej w weekend w Mediolanie. Mieli za to przed tym meczem dwa ligowe zwycięstwa, czego nie mogła powiedzieć o sobie ekipa Genoi. Zawodnicy z portowego miasta z zespołem opartym o weteranów nie zachwycają na starcie sezonu, chociaż w tym akurat meczu to właśnie akcje najbardziej doświadczonych zawodników zapewniły bramki dające ostatecznie remis 2:2.
Fiorentina 1:3 Inter
O tym jak Inter, wobec świetnej postawy przeciwnika, nie do końca przekonał do siebie w pierwszej połowie, a jak wytrawnie wypunktował zmęczoną Violę po przerwie napisaliśmy już tutaj (relacja). Polecamy również zapoznanie się z analizą statystyczną spotkania (tutaj) oraz zapisem pomeczowych wypowiedzi zarówno Vincenzo Italiano, jak i Simone Inzaghiego.
Atalanta 2:1 Sassuolo
Skromne było weekendowe, jednobramkowe zwycięstwo Atalanty z beniaminkiem z Salerno. Skromne ale bardzo cenne w perspektywie tego co w oczach, rozochoconych postępami Atalanty obserwatorów i kibiców, staje się powoli nieudanym początkiem rozgrywek dla drużyny z Bergamo. 2 zwycięstwa w 4 meczach i miejsce poza ligową dziesiątką przed tym spotkaniem wyraźnie jednak zmotywowały gospodarzy tego meczu. La Dea wygrała mimo bezcennego dla Sassuolo Domenico Berardiego, który w pojedynkę wywalczył w tym meczu gola kontaktowego dla swojego zespołu.
Spezia 2:3 Juventus
Mimo fatalnej dyspozycji Juventusu na początku rozgrywek 2021/22, to co długimi momentami działo się na Stadio Alberto Picco musiało postrzegane być jako ogromna niespodzianka. Niedawni hegemoni włoskich rozgrywek niemiłosiernie męczyli siebie i obserwatorów aby ostatecznie wyrwać jednak pierwszy w tym sezonie komplet punktów z rąk, grającego zaskakująco składnie, beniaminka. W ekipie gospodarzy duży plus należy zapisać przy nazwisku Antiste, odnotować możemy też wejście na boisko Eddiego Salcedo. Juventus z tarapatów pomógł wyciągnąć jedyny niezawodny ostatnio w Turynie - Federico Chiesa.
Salernitana 2:2 Hellas Verona
Mecz dla koneserów calcio nie zawiódł nikogo kto postanowił dać szansę temu widowisku i rzucić okiem na pojedynek dwóch zespołów, które przed tym meczem zdobyły w lidze łącznie 3 punkty. Salernitana wykorzystała jednak swoją szansę i zdobyła kosztem Hellasu swój pierwszy, historyczny punkt na szczeblu Serie A. Obie bramki dla Hellasu zdobył natomiast dobrze znany ze swoich występów w Milanie, odbudowujący formę Nikola Kalinić.
AC Milan 2:0 Venezia
30 tysięcy fanów Milanu na San Siro obejrzało coś co momentami przypominało symfoniczny koncert, ale chwilami było też walką wręcz z bezwzględną i podstępną ekipą beniaminka z Wenecji. Ostatecznie zakończyło się dobrze dla Milanu, który po 90 minutach cieszył się 4 ligowym zwycięstwem w pięciu pierwszych meczach sezonu. Wspomniane momenty koncertowej gry swoich ulubieńców, kibice Rossonerich zawdzięczają głównie efektownemu trio Theo, Brahim i Saelemaekers.
Cagliari 0:2 Empoli
Niespodzianka na Sardynii? Debiut Waltera Mazzariego w roli szkoleniowca drużyny z wyspy, wyśmienita atmosfera na lokalnym stadionie, na szpicy Keita Balde jako jeden z kilku nowych nabytków w drużynie i... drugie w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo Empoli! Drugie po tym jak Empoli ograło w Turynie Juventus, więc wcale nie było tak, że nikt nie miał oczekiwań wobec gości tego spotkania. Tempo gry, umiejętność narzucenia swojego stylu i realizacja założeń taktycznych to póki co wizytówka tegorocznego składu drużyny Empoli. Dużo radości zarówno dla kibiców jak i zasiadającego na ławce Aurelio Andreazzolego.
Torino 1:1 Lazio
Rzymskie Lazio po porażce z Milanem i wstydliwym remisie z Cagliari, musiało zrobić wszystko aby zgarnąć 3 punkty podczas wyjazdu do Turynu. Jednocześnie stołeczny zespół musiał myśleć już o nadchodzącym w weekend derbowym pojedynku z Romą, bo od początku spotkania to Torino prowadziło grę i pozwalało sobie na napór na bramkę Lazio, w której kupę roboty od początku meczu miał Pepe Reina. I kiedy w drugiej połowie wydawało się, że goście przejmują inicjatywę i dopną swego, bramkę dla gospodarzy strzelił, w zastępstwie za niedostępnego Belottiego, Marco Pjaca. Punkt gościom uratował ostatecznie, po strzale z rzutu karnego, Ciro Immobile. Kulisy całego zajścia można zobaczyć w poniższym skrócie.
Sampdoria 0:4 Napoli
Kolejny rozbity rywal, kolejne czterobramkowe zwycięstwo, kolejny komplet punktów. Napoli pozostało jedyną drużyną w stawce, która po (obecnie) 5 meczach nie straciła choćby jednego punktu. Znakomity start kampanii przez podopiecznych Luciano Spallettiego, kolejny raz udało się udokumentować zdobyczą bramkową. W barwach drużyny spod Wezuwiusza kolejny raz zachwycił Osimhen, a swoje trafienie na 4:0 zaliczył także Piotr Zieliński. O kryzysie można już za to mówić w kontekście Sampdorii. 13. miejsce, 5 punktów w 5 meczach i ujemny bilans bramkowy to rezultat, który nie może cieszyć nikogo komu bliskie jest dobro drużyny, którą prowadzi Roberto D'Aversa.
Roma 1:0 Udinese
Dwa jasne zadania przed oboma zespołami w tym meczu. Pierwsze - łatwiejsze, zakończyć zmagania w ramach 5. kolejki. Drugie - trudniejsze, podnieść się po doznanych w ostatniej kolejce porażkach, których po raz pierwszy w tym sezonie, zaznały zarówno ekipy Romy jak i Udinese. Do realizacji tego drugiego zadania dużo bardziej ochoczo rzuciła się Roma i gdy tylko Rzymianie zdecydowali się zakończyć ostrzał obramowania bramki gości, ich pierwszego i jedynego w tym meczu gola wypracował duet Calafiori - Abraham. Mimo mozolnych starań gości, zawodnikom z Udine nie udało się ostatecznie odpowiedzieć na to trafienie i Jose Mourinho mógł cieszyć się z kolejnego zwycięstwa swojego zespołu przed własną publicznością.
Komentarze (12)
Napoli na razie niesamowite.
Pozdr.