
Inter w swoim drugim meczu w ramach 1/16 Ligi Europejskiej nie pozostawił żadnych złudzeń drużynie Rapidu i pewnie zwyciężył na własnym stadionie 4:0.
Od samego początku spotkania tempo meczu było dość szybkie. Przyjezdni pokazali, że nie przyjechali na Stadio Giuseppe Meazza, aby się bronić i starali się jak najwięcej atakować. Dzięki temu, było dość dużo miejsca w środku boiska, co szybko wykorzystał Inter. W 11 minucie pierwszą bramkę dla Nerazzurrich zdobył Matias Vecino, który znakomicie wykończył dogranie Perisica z lewej strony. Kolejne minuty meczu pokazały, że gospodarze nie zamierzają poprzestać na zdobyciu jednej bramki. W 20 minucie spotkania kolejnego gola dla Nerazzurrich zdobył obrońca - Andrea Ranocchia - który znakomicie wykończył akcję całego zespołu. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, choć znakomitą okazję do podwyższenia miał Antonio Candreva, który po strzale Ivana Perisica musiał tylko dobić piłkę z kilku metrów, ale uderzył nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Strebingera.
Po przerwie tempo meczu diametralnie spadło. Widać było, że Interowi wygrana 2:0 w zupełności wystarcza, a i gracze Rapidu zbytnio nie naciskali. Pomimo dużego posiadania piłki przez graczy Luciano Spallettiego, swoją pierwszą okazję w 58 minucie wykreowali zawodnicy z Wiednia. Znakomitą techniką popisał się Thomas Murg, który minął obrońców Interu, ale jego strzał okazał się niecelny. Trener Interu dokonał korekt w składzie, aby dać odpocząć niektórym swoim zawodnikom przed ciężkim niedzielnym spotkaniem z Fiorentiną - z boiska zeszli Marcelo Brozovic, Milan Skriniar i Lautaro Martinez, a na ich miejsce weszli Borja Valero, Miranda oraz Mateo Politano. Nerazzurri nie naciskali zbytnio na przeciwnika, koncentrując się głównie na kontratakach. Świetną akcją indywidualną popisał się w 69 minucie Ivan Perisic, który wbiegł w pole karne lewą stroną, minął przeciwnika i uderzył minimalnie niecelnie po długim rogu. Co jednak nie udało się w 69 minucie spotkania, udało się w 80 minucie - Ivan Perisic otrzymał świetne podanie, po którym znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Rapidu, minął go i pewnym strzałem zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy. Kiedy już się wydawało, że mecz zakończy się wynikiem 3:0, kolejny raz świetną akcją popisał się chorwacki skrzydłowy - doskonale obsłużył Mateo Politano, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce.
Nerazzurri pewnie wygrali dwumecz z austriackim zespołem 5:0 i czekają teraz na losowanie, które wyłoni kolejnego przeciwnika w Lidze Europy.
INTER: 1 Handanovic; 21 Cedric, 13 Ranocchia, 37 Skriniar, 18 Asamoah; 8 Vecino, 77 Brozovic; 87 Candreva, 14 Nainggolan, 44 Perisic; 10 Lautaro
Ławka rezerwowych: 27 Padelli, 6 De Vrij, 16 Politano, 20 Borja Valero, 23 Miranda, 33 D'Ambrosio, 66 Adorante
Trener: Luciano Spalletti
RAPID VIENNA: 1 Strebinger; 19 Potzmann, 6 Sonnleitner, 20 Hofmann, 5 Bolingoli; 39 Ljubicic,14 Grahovac; 10 Murg, 28 Knasmullner, 97 Ivan; 22 Pavlovic
Ławka rezerwowych: 21 Knoflach, 3 Muldur, 7 Schobesberger, 8 Schwab, 23 Thurnwald, 24 Auer, 29 Alar
Trener: Dietmar Kuhbauer
Komentarze (40)
Tysiące lasek gotowych na Wszystko!
www.lovesiko.com.pl
Szybka i bezpieczna rejestracja,
Całkowicie anonimowo.Miliony ofek z całego świata
Dziś za to przepraszam, Andrea.
W tym pucharze nie ma drużyny, która byłaby nie do ogrania, więc mam nadzieję, że pokażą walkę o trofeum.
Poza tym mecz na plus. Jeszcze 2-3 wygrane, Icardi zobaczy, że bez niego jest życie w Mediolanie i wróci z podkulonym ogonkiem.
Kolejny świetny mecz Perisicia. Aż się prosi, żeby trafić na Arsenal, aby dać Ivanowi możliwość małego rewanżu za zamieszanie w zimie.
2.Mina Wandy i Icara po 1 bramce ,, ale jak to to to oni znowu strzelili bramke tak bezemnie,, ?
3. Nalezala sie ta bramka Rannochi
4.Lautaro znowu bramka
5.Perisik no cóż palce lizać brameczka stadiony świata
6.Candrewa jemu czasami w meczach Messi się załącza
7.Atmosfera dopisuje nam wszystkim tak jakoś..
Za chwilę odwalił takiego głupiego babola że prawie straciliśmy gola. To dalej jest amator do kwadratu, który poza głęboką rezerwą nie nadaje się u nas do niczego innego.
A Candrzewo to jest jakiś fenomen.
Zawsze byłem na nie dla tego transferu, ale teraz to już gość w ogóle kopie się po czole.... Nie licząc ze dwóch przyzwoitych rajdów... po których następuje durny strzał albo jeszcze głupsze podanie.
Rzeczywiście, drużyna ogółem odżyła bez Icardiego, ten konflikt w szatni musiał już długi czas narastać. Ciekawe. Zobaczymy jak pójdzie z Fiorą bo to będzie konkretny sprawdzian.
A jednak zagrał jak rasowy snajper 😁😂